Punktualnie o 9.00 w czwartek 26 listopada został uruchomiony Kompleks Narciarski "Biały Krzyż ". To pierwsze miejsce w Beskidach w tym sezonie, w którym można szusować.
- Wszystko odbywa się oczywiście z zachowaniem wszelkich zasad sanitarnych, jakie obowiązują w ośrodkach narciarskich - informuje Sandra Kulka z Informacji Turystycznej w Szczyrku.
Już od rana na stoku Białego Krzyża nie brakuje narciarzy - na stoku szusuje kilkanaście osób. Tłoku nie ma, więc dystanse społeczne są zachowane.
W kompleksie zapewniają, że przy stacji będą osoby, których zadaniem będzie liczenie narciarzy, by zachować obowiązujący limit. Ale nie jest to łatwe zadanie. - Ludzie kupują bilety online, inni kupują tylko karnety punktowe na jeden wjazd wyciągiem, a inni na cały dzień, a przecież w rzeczywistości nie muszą całego dnia spędzić na stoku. Każdy powinien zachować też zdrowy rozsądek. Na pewno zadbamy także o to, by w kolejkach zachowany był dystans społeczny - mówi jeden z pracowników Kompleksu Narciarskiego Biały Krzyż.
Adam Szturc z Kompleksu Narciarskiego Biały Krzyż w Szczyrku nie ukrywa, że najważniejsze, że ośrodek mógł ruszyć, nawet z takimi obostrzeniami. - Trzeba zaznaczyć, że otwarcie stoków narciarskich związane jest nie tylko z działaniem samych ośrodków narciarskich, ale także z funkcjonowaniem wypożyczalni, szkółek narciarskich, z pracą instruktorów, gośćmi w pensjonatach, hotelach, w restauracjach. To cała branża, która jest ze sobą powiązana – zauważa Szturc.
Nie przeocz
Na Białym Krzyżu do dyspozycji narciarzy są dwa wyciągi - orczykowy „Biały Krzyż” (długość trasy ok. 300 m) i talerzykowy („Bartuś” – długość trasy ok. 200 m). Kompleks jest czynny od poniedziałku do piątku od 9.00 do 19.00, natomiast w soboty i niedziele od 8.00 do 20.00.
Musisz to wiedzieć
Bądź na bieżąco i obserwuj
