Ryan Giggs: Seksualny skandalista i niezniszczalny pupil Fergusona

Tomasz Dębek
Tomasz Dębek
Imogen Thomas
Imogen Thomas Fot. Facebook
Co łączy Javiera Zanettiego (Inter) oraz Rogério Ceniego (Sao Paulo)? Są jedynymi aktywnymi piłkarzami z poważnych lig, którzy zagrali w zawodowej karierze ponad tysiąc meczów. Wczoraj dołączył do nich trzeci muszkieter. W przeciwieństwie do Argentyńczyka występował tylko w jednym klubie. Od Ceniego odróżnia go to, że jest zawodnikiem z pola. O kim mowa? Oczywiście o żywej legendzie Manchesteru United Ryanie Giggsie.

39-letni pomocnik zaliczył 932 występ w barwach Czerwonych Diabłów. Dołożył do tego 64 mecze dla Walii oraz cztery w reprezentacji olimpijskiej Wielkiej Brytanii.

Przykład dla młodzieży
Giggs mógł zagrać jubileuszowe spotkanie już w sobotę, lecz sir Alex Ferguson nie wybrał go nawet do kadry meczowej na Norwich (4:0). - We wtorek Ryan na pewno zagra. To będzie dla niego wielka chwila, a przy okazji wspaniały przykład dla młodych zawodników. Jego doświadczenie będzie w starciu z Realem bezcenne - zapewniał trener United.

- Jestem bardzo dumny z tego, że zagram mecz numer tysiąc. Ciężko pracowałem, żeby utrzymać się w tym zespole przez tyle lat. Na pewno pomogła mi stabilizacja, jaką na ławce trenerskiej zapewnił sir Alex oraz towarzystwo świetnych piłkarzy - twierdził Giggs przed spotkaniem z Hiszpanami.

- Każdy piłkarz powinien brać z niego przykład. To niesamowite. W dzisiejszym futbolu jest tyle pieniędzy, że zawodnicy zmieniają kluby co pół roku. Taka wierność barwom jak u Giggsa jest rzadkością - dodał prezydent FIFA Sepp Blatter.
Jak spaniel za papierkiem

Od najmłodszych lat wyróżniał się talentem. - Pamiętam dzień, w którym pierwszy raz go zobaczyłem. Miał 13 lat, a po boisku poruszał się jak cocker spaniel goniący papierek na wietrze - wspominał sir Alex Ferguson. Szkot po przyjściu do Manchesteru dał Giggsowi szansę gry jako pierwszemu z wielkiej generacji, do której należeli też David Beckham, Paul Scholes, bracia Neville'owie i Nicky Butt.

Zadebiutował w marcu 1991 r., gdy istniał Związek Radziecki, świat śledził I wojnę w Zatoce Perskiej, a w Polsce rządzonej przez Jana Krzysztofa Bieleckiego dopinano szczegóły przed premierą Poloneza Caro. Od tamtej pory grał i strzelał gole w każdym sezonie rozgrywek (jest jedynym zawodnikiem, któremu udało się to od utworzenia Premier League w 1992 r.).

- Grał z numerem 14 na koszulce, która była na niego o wiele za duża. Wyglądał jak chudy dzieciak uganiający się po boisku. Ale już wtedy wyróżniał się szybkością - twierdzi Martin Keown.

Lepszy od Besta
Dziś jest najbardziej utytułowanym piłkarzem w historii angielskiego futbolu. Łącznie zdobył 33 trofea (w tym 12 mistrzostw kraju i dwa puchary Ligi Mistrzów). Nic dziwnego, że w 2011 r. kibice wybrali go na najlepszego zawodnika w historii Manchesteru United. Pokonał w głosowaniu takie legendy jak Eric Cantona, George Best czy sir Bobby Charlton.

- Każdy ma własne zdanie, ale kiedy dowiedziałem się o tym wyróżnieniu, nie wierzyłem, że na nie zasłużyłem. Przecież w MU grało tylu wspaniałych piłkarzy. Ale jeszcze nie powiedziałem ostatniego słowa. Czuję się świetnie i mogę jeszcze trochę pograć - mówił skromnie po otrzymaniu nagrody. Zdziwienia nie okazali jednak Alex Ferguson oraz koledzy z zespołu.

- Grałem z wieloma fantastycznymi zawodnikami. Ale gdybym musiał wybrać najlepszego, na pewno byłby to "Giggsy". On potrafi wszystko - chwalił Walijczyka Paul Scholes. Wes Brown uważa, że nie Maradona, nie Pele, tylko Giggs jest najlepszym piłkarzem w historii.

Wiele dobrego mówili też o nim inni wielcy gracze. - Być może kiedyś o mnie będą mówili, że byłem drugim Ryanem Giggsem - twierdził Best.

- Cantona był wielkim piłkarzem. Ale nie tak dobrym jak Giggs - twierdził Johan Cruyff. Alessandro del Piero z kolei zdradził, że uronił łzę, oglądając grę dwóch zawodników. Maradony i "Giggsy'ego".

Upadła legenda
Każdy przeżywa wzloty i upadki, jednak dołek Walijczyka był szczególnie bolesny. W zeszłym roku na pierwsze strony gazet wyszła druga twarz piłkarza. Najpierw ujawniono romans (żonatego) Giggsa z uczestniczką "Big Brothera" (przez pewien czas udało mu się go ukryć sądowym zakazem publikowania tej informacji).

Drugi cios był jeszcze boleśniejszy. Tabloid "News of the World" opisał ośmioletni romans Walijczyka z żoną jego brata.

Szybko na jaw wyszły tak pikantne szczegóły, jak aborcja dziecka Giggsa, której jego bratowa dokonała... dwa tygodnie przed ślubem. Mimo ogromnej burzy, jaka przetoczyła się po Wyspach, żona Stacey wybaczyła piłkarzowi zdrady.

Sekretem jest joga
Także piłkarsko Walijczyk wyszedł na prostą. Mimo upływu lat nadal daje United wiele jakości. Kilka dni temu przedłużył nawet kontrakt do czerwca 2014 r. Oznacza to, że będzie grał w piłkę po czterdziestce. W czym tkwi tajemnica jego długowieczności?

- Bardzo pomaga mi joga. Jestem dzięki niej bardziej rozciągnięty i elastyczny. Poza tym mam siły, by nie tylko dawać z siebie wszystko na meczach, ale również, a może przede wszystkim na treningach - twierdzi Giggs.

Legendarny sir Stanley Matthews grał na wysokim poziomie w wieku 50 lat. Czy "Giggsy" pójdzie w jego ślady?

Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl