Pismo, które trafiło z zarządu spółdzielni do Mirosława Michalskiego jest krótkie i zwięzłe. Jego treść brzmi:
"Zarząd Spółdzielni Mieszkaniowej "Śródmieście" kieruje do Pana zapytanie na wniosek Mieszkańca przy ulicy (...) czy i ewentualnie kiedy usunie Pan napis "konstytucja" z elewacji swojego balkonu".
Michalski przyznał, że pismo nieco go zaskoczyło, ale sytuacja, że komuś przeszkadza transparent z napisem, nie.
- Transparent zawiesiliśmy na balkonie kilka miesięcy temu - opowiada nam przewodniczący KOD. - Pierwsze skargi, typu ""Panie Prezesie, Pan widział jakie SŁOWO powiesił ten Michalski na balkonie?" od pewnego oburzonego lokatora kierowano jeszcze do poprzedniego prezesa.
Skończyło się na niezobowiązującej rozmowie i uścisku dłoni między prezesem a lokatorem, czyli Michalskim. Jednak pismo, które teraz otrzymał, to efekt zmiany prezesa spółdzielni, bo przewodniczący KOD uważa, że nowy prezes to "wiatr w żagle" dla mieszkańca oburzonego napisem na balkonie.
- Na pismo jeszcze nie odpowiedziałem, natomiast kompletuje informacje prawne dotyczącego tego, co na swoim balkonie mogę zawiesić, a czego nie - mówi Mirosław Michalski. - Zapowiada się naprawdę długa wymiana korespondencji.
Do prezesa, jak twierdzi, żadnych pretensji nie ma, bo na piśmie przekazał mu zapytanie innego lokatora, a tak powinna właśnie działać demokracja.
Napisy o treści "konstytucja" budziły swego czasu szereg kontrowersji przede wszystkim w odbiorze zwolenników obozu rządowego, czyli PiS. Miały symbolizować przywiązanie do wartości konstytucyjnych, które - zdaniem KOD - rządy premier Beaty Szydło, a potem Mateusza Morawieckiego, konsekwentnie łamały. KOD w Łodzi przebierał w koszulki z napisem "konstytucja" pomniki, m.in. Misia Uszatka, a w całej Polsce w ten sposób przebrano blisko 200 pomników, począwszy od pomnika Lecha Kaczyńskiego w Szczecinie. Policja w sprawie "przebrań" pomników prowadziła postępowania. Oficjalnie z artykułu 261 kodeksu karnego, czyli "kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności". KOD tłumaczył, że słowo "konstytucja" nikogo nie znieważa.
