Sebastian Mila obecny na meczu ŁKS - Śląsk
Asystent Michała Probierza zapewne wybrał się na mecz w sobotnie popołudnie do województwa łódzkiego z polecenia selekcjonera Michała Probierza, który prowadzi szeroką analizę zawodników pod kątem zbliżających się mistrzostw Europy, które już za niespełna półtora miesiąca. Czy miał kogo obserwować na boisku? Nie mamy dobrych wieści!
W ekipie przyjezdnych z Wrocławia od pierwszej minuty wystąpiło jedynie pięciu Polaków. Rafał Leszczyński, Aleksander Paluszek, Łukasz Bejger, Michał Rzuchowski oraz Mateusz Żukowski. Przy czym najlepszą ocenę za to spotkanie uzyskał bramkarz Leszczyński. Pozostali praktycznie niczym ekstra się nie wyróżnili. Z ławki z kolei wszedł Piotr Samiec-Talar, który zdobył zwycięską bramkę.
Były reprezentant Polski, który obecnie jest w sztabie Probierza zamieścił w mediach społecznościowych zdjęcie, które podpisał w iście sentymentalnym stylu. - Dwa kluby dla których miałem zaszczyt grać - przekazał fanom. Przypomnijmy, że w drużynie Śląska Wrocław zdążył wystąpić w 211 meczach, w których 39 razy wpisywał się na listę strzelców oraz 87 razy notował asysty.
Spadkowicz z PKO Ekstraklasy mógł pochwalić się Aleksandrem Bobkiem w bramce, Kamilem Dankowskim, Michałem Mokrzyckim czy Antonim Młynarczykiem. Po takim jednak meczu próżno z drużyny, która już oficjalnie żegna się z najwyższą klasą rozgrywkową kogoś wyciągnąć.
Śląsk Wrocław miał problemy, ale wygrał w Łodzi. ŁKS żegna się z PKO Ekstraklasą
Ostatecznie to Śląsk Wrocław mimo swoich problemów w postaci czerwonej kartki, którą wyłapał Jehor Macenko zdołał zwyciężyć na stadionie im. Władysława Króla w Łodzi. Poza Samiec-Talarem na listę strzelców wpisał się właśnie Ukrainiec, który został zmuszony przedwcześnie zakończyć swój udział w sobotniej rywalizacji.
Pogoń Szczecin - Wisła Kraków: porównanie składów przed wiel...
