Lepsza drużyna przegrała - podsumował mecz z Sevillą kapitan Manchesteru United Harry Maguire. Czerwone Diabły oddały w niedzielę 20 strzałów na bramkę rywali, z czego 8 celnych. Tylko jeden z nich zamienili jednak na bramkę. Hiszpanie byli zdecydowanie skuteczniejsi - 9 strzałów, 3 celne, 2 bramki.
ZOBACZ TEŻ:
- Wymarzona jedenastka Legii. Co za paka!
- Celebrytki zakochane w angielskiej piłce. Komu kibicują?
- Odrzuciła zaloty CR7, Neymara i Hamiltona. Kim jest piękna modelka? [ZDJĘCIA]
- Polacy do wzięcia za darmo. Kto wróci do Ekstraklasy?
- 10 najlepiej zarabiających sportowców 2020 roku
- Kapitan Watford FC: W każdej szatni jest gej
Prowadzenie już w 9. minucie objęli Anglicy po bramce niezawodnego Bruno Fernandesa z rzutu karnego. Po strzeleniu gola United nieco się cofnęli, a Sevilla wyrównała w 26. minucie za sprawą Suso.** Wtedy inicjatywę znów przejęła drużyna Ole Gunnara Solskjaera. Okazji do odzyskania prowadzenia było kilka, znakomicie z bramce przeciwników spisywał się jednak Marokańczyk Yassine Bounou, znany także jako Bono. Niespełna kwadrans przed końcem Sevilla zadała niespodziewany cios dzięki trafieniu Luuka de Jonga. W końcówce United rzucili się do rozpaczliwego ataku, ale nie potrafili trafić do siatki.
- To był trudny mecz. Zagraliśmy dobrze jako drużyna, ale żeby pokonać taki klub jak Manchester United, trzeba na boisku cierpieć. Zrobiliśmy to. Pokonaliśmy wielki klub, który grał dobrą piłkę. Świetne zawody rozegrał nasz bramkarz. Zasłużyliśmy na ten finał - podkreślał po meczu trener Sevilli Julen Lopetegui.
- Trudno jest wygrać, jeśli nie wykorzystuje się tylu sytuacji. Mamy młodą drużynę, czasem było widać, że ci chłopcy muszą się jeszcze wiele nauczyć. Jeśli chcemy wejść na wyższy poziom i cieszyć się z trofeów, musimy być lepsi - podsumował Solskjaer, który w tym sezonie odpadł w półfinale w trzech rozgrywkach (wcześniej Puchar FA i Puchar Ligi).
ZOBACZ TEŻ:
Kolega Norwega z boiska Paul Scholes uważa, że w drużynie United zabrakło jakości ofensywnej. Władze klubu powinny według Anglika zrobić wszystko, by ściągnąć latem Jadona Sancho z Borussii Dortmund. 20-latek jest głównym celem transferowym Czerwonych Diabłów, ale klub nie chce zapłacić za niego 120 mln euro.
- Graliśmy dobrze, ale trzeba wykorzystywać sytuacje, zwłaszcza w pierwszym kwadransie po przerwie było ich wiele. Mówimy o transferach, milionach za napastników i skrzydłowych. Tacy zawodnicy kosztują, ale też strzelają ważne gole. Gdyby Sancho grał w tej drużynie, na pewno strzelilibyśmy więcej niż jednego gola. Byliśmy lepszą drużyną, lecz zachowanie obrońców, zwłaszcza Victora Lindelöfa, przy drugiej bramce było szokujące - grzmiał Scholes w telewizji BT Sports.
Szwedzki obrońca wzbudził zresztą spore kontrowersje. Kamery wyłapały, jak na murawie nazwał Fernandesa "sku...", i to w jego ojczystym języku (Lindelöf przez pięć lat grał w Benfice). Portugalczyk po meczu nie przywiązywał jednak żadnej wagi do tego zdarzenia.
- To normalne, po stracie bramki każdy jest wkurzony. To nic osobistego, nic się nie stało. Emocje są potrzebne, takie sytuacje zdarzają się też w innych drużynach. Musimy wzajemnie się mobilizować i uważać, by nie popełniać błędów - tłumaczył przed kamerami.
Sevilla tymczasem po raz szósty (czwarty w ostatnich siedmiu latach) zagra w finale Ligi Europy (wcześniej Puchar UEFA). Hiszpanie wygrali wszystkie poprzednie, w 2006, 2007, 2014, 2015 i 2016 roku. Tym razem ich rywalem będzie Inter lub Szachtar Donieck. Finał 21 sierpnia w Kolonii.
Tomasz Dębek
Obserwuj autora artykułu na Twitterze
ZOBACZ TEŻ:
- Koniec wielkiej miłości? Piękna żona zostawiła Chicharito [ZDJĘCIA]
- Urocza partnerka włoskiego napastnika. Wyleciał przez nią z klubu [ZDJĘCIA]
- Kto poza Lewym? TOP 10 polskich strzelców za granicą
- Artysta futbolu. Kompilacja genialnych akcji Lewego [WIDEO]
- Mistrz Europy o Lewandowskim: To najlepszy napastnik świata
- Najbogatsze kluby piłkarskie na świecie [TOP 15]
