O tym, że Arnault, fotograf, który prowadził w Sztokholmie klub kulturalny i utrzymywał z Akademii Szwedzką stały kontakt, miał molestować ksieżną Wiktorię, pisała na podstawie trzech źródeł gazeta "Svenska Dagbladet". Do zdarzenia miało dojść w 2006 r. na uroczystym przyjęciu w Sztokholmie, a całą sytuację relacjonowała w telewizji publicznej Ebba Witt-Brattström, była żona ówczesnego sekretarza akademii, Horacego Engdahla.
– Ja to widziałam, Horacy to widział, król [Karol XVI Gustaw, ojciec Wiktorii - red.] to widział. Widzieliśmy, jak [Arnault] zachował się wobec następczyni tronu. Jako żona sekretarza Akademii byłam gospodynią przyjęcia. Poczułam się bardzo nieprzyjemnie, nie wiedziałam, jak zareagować – mówiła kobieta Witt-Brattström. Jak dodała, aystentka księżnej Wiktorii "rzuciła się przed siebie i go odepchnęła". Doniesień nie skomentowała jeszcze szwedzka rodzina królewska.
Jeśli sytuacja z udziałem Arnaulta i szwedzkiej następczyni tronu okaże się prawdą, księżna Wiktoria będzie 19 kobietą, którą miał molestować mąż Katariny Frostenson, byłej członkini Akademii Szwedzkiej. Cały skandal wybuchł w listopadzie ubiegłego roku, kiedy 18 kobiet publicznie oskarżyło fotografa, którego klub kulturalny współfinansowała akademia, o napastowanie seksualne. Akademia Szwedzka wszczęła własne śledztwo, sprawę zaczęła również badać szwedzka prokuratura. Instytucja, która co roku przyznaje Literacką Nagrodę Nobla, zerwała również z Arnalutem wszystkie kontakty.
Nie był to jednak koniec kontrowersji z udziałem Szweda. Jak podaje BBC, dochodzenie wykazało, że Jean-Claude Arnault był źródłem przecieków o laureatach Nagrody Nobla. Miał on przedwcześnie mówić o tych najważniejszych w świecie literatury wyróżnieniach m.in. w 1996 r., kiedy Nobel trafił w ręce polskiej poetki Wisławy Szymborskiej. Mąż członkini Akademii Szwedzkiej Katariny Frostenson przyczynił się również do przecieku na temat nagrody dla Elfriede Jelinek (2004 r.), Harolda Pintera (2005), Jeana-Marie Gustave’a Le Clézio (2008), Patricka Modiano (2014), Swietłany Aleksijewicz (2015) oraz Boba Dylana (2016). Sam Arnault wszystkiemu jednak zaprzecza.
Skandal doprowadził do fali dymisji w tej prestiżowej szwedzkiej instytucji. Najpierw swoją rezygnację złożyło trzech członków, którzy protestowali przeciwko niechęci akademii na usunięcie z gremium Katariny Frostenson: Klas Ostergren, Kjell Espmark i Peter Englun. Potem zrezygnowała sama Frostenson, jak i szefowa Akademii Szwedzkiej Sara Danius. Jak podkreśliła ta ostatnia, skandal „znacząco już wpłynął na Nagrodę Nobla, co jest dość dużym problemem”.
Tym samym w 18-osobowej akademii zostało już tylko 11 osób (już wcześniej dwóch członków nie brało bowiem udziału w jej pracach). Z kolei do podejmowania decyzji potrzebnych jest 12 członków. To największy kryzys w historii tej noblowskiej instytucji. Odejście z gremium, w którym członkostwo jest dożywotnie, zdarza się wyjątkowo rzadko. W przypadku rezygnacji lub śmierci członka 18-osobowego komitetu nie wybiera się również jego następcy. Jak podało wcześniej ABC News, król Szwecji Karol XVI Gustaw nie wykluczył, że rozważy nowe zasady członkostwa w Akademii i być może zezwoli na uzupełnienie jej uszczuplonego składu.
Obecnie szwedzkie media zastanawiają się jednak czy to nie koniec Akademii Szwedzkiej. - Kryzys w Akademii pogłębia się, a zaufanie do tej instytucji sięga zera - podkreśla gazeta "Dagens Nyheter". Spekuluje się również czy w tym roku przyznana zostanie literacka Nagroda Nobla. Według Szwedzkiego Radia w Akademii oraz w Fundacji Noblowskiej w Oslo trwają na ten temat rozmowy. Niewykluczone, że laureat za 2018 rok zostanie ogłoszony w roku 2019 r. Poznalibyśmy wtedy dwóch literackich noblistów.
Gwiazdy oskarżone o molestowanie seksualne
polskatimes.pl/x-news
POLECAMY: