Zakaz handlu w niedzielę. Kolejny sposób na jego obejście?
Dworce autobusowe, czytelnie, wypożyczalnie sprzętu sportowego - w ostatnim czasie pojawiło się wiele pomysłów na to, w jaki sposób obejść wprowadzony w 2018 roku zakaz handlu w niedziele.
Teraz prawdopodobnie do tej listy dochodzi kolejny sposób - przekształcenie sklepu w placówkę... medyczną.
Takie informacje otrzymaliśmy od pracowników poznańskich sklepów sieci Biedronka.
- Informacja wypłynęła na jednej z naszych pracowniczych grup, jednak nikt nie zna dokładnie szczegółów - mówi jedna z pracownic poznańskiej Biedronki.
- Co miesiąc, do 25 dnia miesiąca, otrzymujemy grafiki na przyszły miesiąc. Planowane w nich są także niedziele handlowe. Jednak według kalendarza handlowca, w lipcu nie są przewidziane żadne niedziele handlowe. Tymczasem, w niektórych Biedronkach w Polsce zaplanowano grafiki na wszystkie niedziele lipca
- dodaje.
Jak przekazują pracownicy, w kuluarach mówi się na razie o pilotażu, z tego względu placówki medyczne miałyby powstać tylko w wybranych punktach. W Poznaniu miałoby to być w Biedronce przy ul. Piątkowskiej.
- Podobno w niektórych sklepach już zaczęły się jakieś zmiany - gdzieś postawiono jakiś pulpit, który miałby służyć za punkt recepcyjny czy coś w tym rodzaju
- relacjonują pracownicy Biedronek.
Biedronka jako placówka medyczna? Ostre komentarze pracowników sklepu
Próbowaliśmy skontaktować się w tej kwestii z właścicielem sklepów Biedronka - Jeronimo Martins Polska. Od przedstawicieli biura prasowego usłyszeliśmy jednak, że nie potrafią określić, kiedy udzielą nam odpowiedzi. Do momentu publikacji tego artykułu ich nie otrzymaliśmy.
Temat przekształcenia Biedronek w placówki medyczne znany jest również przedstawicielom związków zawodowych. Jednak, jak mówi Piotr Adamczak, przewodniczący Komisji Zakładowej NSZZ „Solidarność” w JMP S.A - nieoficjalnie.
– Próbujemy się czegoś dowiedzieć, bo na ten moment też nie mamy żadnych informacji. Nikt nie wie, w jaki sposób to w ogóle miałoby wyglądać. Ale, jeśli to prawda, to byłyby to jakieś żarty - kolejny rok i kolejne obejścia, a przecież jest ustawa
– mówi Piotr Adamczak.
Choć informacje o przekształceniu nie są jeszcze oficjalnie potwierdzone, to już teraz wywołują one ogromne niezadowolenie wśród pracowników sklepów.
- Kiedy Biedronki funkcjonowały, jako placówki pocztowe, to oczywiście pracownicy byli w tę przemianę zaangażowani, bo musieli te paczki sortować, wydawać itd. Ale to co miałoby się wydarzyć teraz jest dla nas absolutnie niezrozumiałe. Bo wychodzi na to, że my będziemy musieli przychodzić w niedziele do pracy po to, żeby jakiś lekarz czy pielęgniarka mógł przyjmować pacjentów. To się kupy nie trzyma
- kwitują ostro pracownicy sklepów.
Byliśmy 800 metrów pod ziemią! Co znajduje się w kopalni sol...
