W ciągu ostatnich lat był to kolejny tego typu incydent, który dotyczył drzwi wejściowych do siedziby PiS przy ulicy Mickiewicza.
Tym razem dwóch, uwiecznionych na monitoringu mężczyzn napisało na nich „Jeb*** PiS”.
- Sprawa została zgłoszona na policję, a napis został już usunięty - informuje poseł Leszek Dobrzyński z Prawa i Sprawiedliwości.
W niedzielny wieczór na temat tego incydentu wypowiedzieli się również przedstawiciele .Nowoczesnej Andrzej Radziwinowicz i Edyta Łongiewska -Wijas, którzy jednocześnie umyli (jak poseł Nitras przed kilkoma laty) pomazane przez wandali drzwi.
- W przestrzeni publicznej nie ma miejsca na mowę nienawiści. Wandalizm i wulgaryzmy nie mają barw politycznych. Wszyscy powinniśmy się temu sprzeciwiać i nie możemy tego tolerować - mówi Edyta Łongiewska - Wijas.
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy posła Dobrzyńskiego, który poinformował na swoim facebookowym profilu o incydencie.
- Drzwi umyliśmy sami. Ilekroć widzę przedstawicieli totalnej opozycji wspierających, którzy wspierają różne, agresywne środowiska podczas różnych demonstracji, to następuję u mnie duże zdziwienie. Z jednej strony mówią o mowie nienawiści, myją drzwi i odcinają się od takich wypowiedzi, a z drugiej strony nie reagują na to co dzieje się podczas manifestacji, nie usuwają wulgarnych treści z transparentów i nie reagują na szerzone tam wulgarne hasła. Dlatego cieszę się, że stać ich było na umycie nam drzwi i wydanie oświadczenia. Jednak apeluję do nich o konsekwencję w działaniach i reagowanie na to, co dzieje się podczas manifestacji, w których biorą udział - mówi zachodniopomorski parlamentarzysta.
Zobacz także: