Ograniczenia dla posłów, Senat do kasacji
- Z obrzydzeniem obserwujemy polityczną scenę parlamentarną - mówił w sobotę przewodniczący Rady Krajowej SLD, Włodzimierz Czarzasty, który przyjechał do Gdańska na konwencję wojewódzką Sojuszu. - Zamiast reagować doraźnie trzeba podejść do problemu wynagrodzeń w sposób całościowy. Nie zdarzy się nigdy tak, by zasiedziałe w Sejmie obiboki zmieniały świat wbrew swoim interesom. Zgłaszamy zatem postulat ograniczenia liczby kadencji w Sejmie do dwóch.
Później wyjaśnił jednak, że po jednej kadencji przerwy politycy mogliby się znowu ubiegać o mandat sejmowy. Czarzasty przypomniał też wcześniejszy postulat swojej partii dotyczący likwidacji Senatu.
- Ta izba nie jest izbą refleksji, ale izbą głupoty i wypełniania żądań starszego, nieznającego życia i nieznającego codzienności człowieka. Jeżeli mamy nie płacić za lenistwo senatorów, za oportunizm, za dyspozycyjność wobec szefa jednej partii (mówię o panu Kaczyńskim), za bezmyślne i bezkrytyczne wykonywanie jego poleceń, to naszym drugim postulatem musi być rozwiązanie Senatu.
Ręce precz od samorządu
Czarzasty w imieniu Sojuszu zaprotestował też przeciw zgłoszonym przez Jarosława Kaczyńskiego postulatom ograniczenia wynagrodzeń samorządowców.
- Nie można ingerować w sposób centralny w wynagrodzenia w samorządach. Społeczeństwo obywatelskie jest jedną z najważniejszych rzeczy dla każdego kraju. Nie może być tak, że ratujący spadające słupki poparcia Jarosław Kaczyński będzie mówił ile mają zarabiać radni czy inni ludzie pracujący w samorządach. O tym mają decydować mieszkańcy gmin, powiatów, województw lub ich przedstawiciele a nie władza centralna.
Wynagrodzenie posłów i członków rządu, zdaniem SLD, powinny być powiązane z wysokością pensji minimalnej.
Szef Sojuszu zapowiedział też złożenie do sejmowej komisji petycji projektu zmieniającego zasady odliczania podatku od darowizny na cele charytatywno-opiekuńcze na rzecz Kościoła katolickiego. Obecne przepisy pozwalają na całkowite odliczanie takiej darowizny od podatku. W związku z czym ministrowie, którzy na polecenie Jarosława Kaczyńskiego przekazali bądź przekażą przyznane im przez Beatę Szydło premie na Caritas, odliczą je sobie w całości od podatku.
- To jest po prostu świństwo - grzmiał Czarzasty.
Jeszcze wrócimy
Nawiązując do zbliżających się wyborów samorządowych Włodzimierz Czarzasty zapowiedział zgłoszenie do nich 16 tys. kandydatów lewicy.
- Idziemy pod szyldem SLD Lewica Razem. Dopuszczamy możliwość szerszej koalicji samorządowej jako koalicja społeczna czy socjalna. Krajowa Rada SLD podejmie decyzję w tej sprawie 12 maja, ale ostateczna decyzja zapadnie w wyniku ogólnopolskiego referendum wśród 23 tys. płacących składki członków partii.
Czarzasty tłumił entuzjazm po najnowszych sondażach dających jego partii 12 procent poparcia w wyborach do Sejmu.
- Dzisiaj jest 12 procent, jutro może być o wiele mniej, to powtarzam na każdej konwencji. Dostaliśmy i słusznie łomot w ostatnich wyborach parlamentarnych za głupotę i butę, ale to się nie powtórzy. Im bardziej PiS będzie skłócał polskie społeczeństwo, tym bardziej będzie ono szukało ludzi, dla których drogą do rozwiązywania konfliktu jest konsensus. A ten konsensus bierze się ze sposobu myślenia, który został wypracowany przy Okrągłym Stole. Zawsze też będziemy bronili praw nabytych ludzi, którzy byli aktywni w Polsce do 1990 roku, bez względu na to czy to były służby, wojsko, nauczyciele, sędziowie czy prokuratorzy. Wiem, że partia która dostała 1100 tys. głosów w ostatnich wyborach, i która zrobiła masę błędów i dostała zimny prysznic wróci do Sejmu. Gwarantuję że bez arogancji, bez buty, chamstwa, z duża skromnością. Koleżankom i kolegom mówię: zamiast się cieszyć weźcie się do roboty. Trzeba inwestować. Jak będziecie ciężko pracowali, uzyskamy dobry wynik w wyborach.
Czarzasty dodał, iż jego marzeniem jest by na listach SLD w wyborach do Parlamentu Europejskiego znaleźli się trzej byli premierzy związani z ta partią: Marek Belka, Włodzimierz Czarzasty i Leszek Miller.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: