Kandydaci na prezydenta Polski razem w Gdyni. Frekwencja zaskoczyła organizatorów
Organizatorzy, co sami przyznawali, nie spodziewali się tak dużego zainteresowania stacjonarnym uczestnictwem w debacie - sala konferencyjna w hotelu Courtyard by Marriott pękała w szwach - ci, którzy nie załapali się na wejście - zmuszeni byli czekać przed, z nadzieją, że w środku zwolni się przestrzeń. Tym, którzy weszli do środka i mogli na żywo przyglądać się rozmowie Szymona Hołowni i Magdaleny Biejat - też nie zawsze było do śmiechu - ogromne zainteresowanie zostało okupione równie wysoką temperaturą. Po kilku minutach minutach w sali zapanowała saunowa temperatura.
To miało być przyjacielskie spotkanie, co wielokrotnie powtarzał Szymon Hołownia - i takie też ono było, choć z obydwu stron nie zabrakło drobnych uszczypliwości.
Hołownia pytał Biejat czy w ogóle chce być prezydentem
Rundę pytań wzajemnych rozpoczął marszałek Sejmu - zapytał on kandydatkę Nowej Lewicy, czy ta naprawdę chcę zostać prezydentem.
- Oczywiście, że chcę zostać prezydentem Rzeczpospolitej - odpowiedziała momentalnie Magdalena Biejat. - Chcą tego również moi wyborcy, którzy przychodząc na spotkania ze mną, mówią właśnie o tym, że czekają na taką prezydentkę, która wreszcie będzie stała po ich stronie i nie będzie bawiła się w politykę, którą uprawiało do tej pory starsze pokolenie. Walczę też o silną pozycję lewicy w Polsce i w tym rządzie, bo te wybory, zwłaszcza w pierwszej turze, są też o tym, jak polityka będzie wyglądała po wyborach. Czy postulaty za którymi stoję - prawa człowieka, solidarność, prawa pracownicze, rozwiązanie kryzysu mieszkaniowego - przyśpieszą i będą realizowane. Te wybory traktuję jako okazję do zawalczenia o wasze sprawy.
Biejat do Hołowni: „Dlaczego krytykujecie skrócony czas pracy?”
Wicemarszałkini Senatu z kolei zwróciła się do Szymona Hołowni, aby ten wyjaśnił, dlaczego jego środowisko polityczne krytykuje pilotażowy program skrócenia czasu pracy.
- Krytykuję ten program dlatego, że jest polityczną fikcją - mówił Szymon Hołownia. - Nie jesteście w stanie dzisiaj zapewnić 4-dniowego tygodnia pracy, przy zachowaniu takiego samego wynagrodzenia, bo na to nie zgodzą się polskie firmy. Jak wyobrażacie sobie 20 proc. mniej pracy w ochronie zdrowia? W edukacji? Czy na prawdę nie boicie się tego, że natychmiast zacznie się wypychanie pracowników na częściowe etaty? Jesteśmy pracowitym narodem, który nadal chce się rozwijać i budować swoją potęgę. Musicie powiedzieć, komu chcecie zabrać i gdzie będzie koszt tego rozwiązania. Tego nie słyszę. Natomiast jeżeli pojedziesz na halę targową w Gdyni i porozmawiasz z kwiaciarką to zapyta, dlaczego blokujecie obniżenie składki zdrowotnej. Dlaczego tak nie szanujecie ludzi pracy, że te 317 zł, które zyskają miesięcznie, jest dla was murem nie do przeskoczenia. O tym porozmawiajmy najpierw, a dopiero potem o pięknych ideach, które być może uda nam zrealizować.
W dalszej części debaty marszałek Sejmu zadał pytanie o kwestię obronności, Magdalena Biejat odpowiadała Szymonowi Hołowni, że Polska powinna budować sojusz w krajach naszego regionu.
Kandydatka Nowej Lewicy natomiast zapytała Hołownię, dlaczego ten nie popiera równości małżeńskiej - ten odpowiadał, że popiera on związki partnerskie, natomiast nie zagłosowałby za małżeństwami osób homoseksualnych, zarzucił też ministrom Nowej Lewicy, że te od prawie dwóch lat nie są w stanie przeprowadzić ustawy o związkach partnerskich.
Mieszkańcy z pytaniami do kandydatów: „Czuję się robiony w wała”
Debata przeprowadzona została w formule „Town Hall”, jej słuchacze mogli zgłosić się do mikrofonu i zadać pytanie Szymonowi Hołowni i Magdalenie Biejat.
- Jestem zatrudniony na umowie o pracę, mój kolega jest na umowie o dzieło - będzie płacił o połowę mniejsze składki ode mnie. Dlaczego się na to zgadzacie? To super niesprawiedliwe, czuję się robiony w wała przez państwo, bo osoba która robi tę samą rzecz, płaci połowę, tylko dlatego, że jest na umowie o dzieło - mówił jeden z obecnych na debacie.
Szymon Hołownia w odpowiedzi na to pytanie podkreślał, że Polacy już kilkadziesiąt lat temu umówili się, że istnieje różnica pomiędzy kimś, kto prowadzi działalność gospodarczą, a etatowcem. Dodawał, że przedsiębiorcy ponoszą większe ryzyko. Skrytykował też Polski Ład, którego założenia, w tym składkę zdrowotną, nazwał „okradaniem polskich przedsiębiorców”.
Magdalena Biejat z kolei ustawę o obniżce składki zdrowotnej nazwała tworzeniem chaosu i wyłomu w systemie ochrony zdrowia. Mówiła, że już teraz brakuje nam pieniędzy na zdrowie. Zaznaczała, że to rozwiązanie jest dużo bardziej korzystne dla dobrze zarabiających. Jej zdaniem ustawa o obniżce składki zdrowotnej podważa fundamenty rynku pracy i ochrony zdrowia.
Inni pytali m.in. o tanie mieszkania na wynajem. W tym punkcie wśród kandydatów zapanowała zgoda. Dodatkowo zadano również pytanie o aborcję płodu z niepełnosprawnościami - tutaj Szymon Hołownia mówił o cierpieniu kobiet i potrzebie działań oraz realnym wsparciu dla rodzin. Magdalena Biejat natomiast podkreślała, że z Ministerstwa Pracy, Rodziny i Polityki Społecznej wyszła właśnie ustawa o asystencji osobistej. Odrzuciła też propozycję referendum ws. aborcji, bo to ma „niczego nie załatwiać” oraz być wymówką dla posłów, którzy boją się podejmować decyzję w tej sprawie.
- Cieszę się z naszego spotkania - mówił na zakończenie Szymon Hołownia. - Wiele nas różni, ale też wiele nas łączy - asystencja dla osób z niepełnosprawnościami, walka z bankami o marże i dostępność kredytów, stosunek do Unii Europejskiej i marzenie sile i potędze Polski w tym sojuszu. Spotkaliśmy się dzisiaj tutaj i pokazaliśmy, że możliwa jest inna polityka. Nie taka dziaderska, oparta na skakaniu sobie do oczu o nic, po to, żeby znowu jedni siedzieli w spółkach a drudzy byli na stołkach. Mam nadzieję, że pokazaliśmy wam dzisiaj trochę skandynawskiej polityki. Merytorycznej i pełnej szacunku.
- To była świetna inicjatywa - zaznaczała Magdalena Biejat. - Łączy nas to, że chcemy robić inną politykę. O konkretnych sprawach, a nie o ciągłej nawalance. Łączy nas więcej - podejście do obsadzania spółek skarbu państwa. Jako jedyni popieramy odpolitycznienie tych spółek. Łączy nas również podejście do polityki mieszkaniowej - zakończyła.
