– Szliśmy z narzeczoną wzdłuż kordonu policji, zostałem odepchnięty i kilka razy uderzony pałką. Wypadł mi tam bilet z ręki, więc się po niego schyliłem, i w tym momencie dopadł mnie policjant, który uderzył mnie pałką w głowę. Rozciął mi skórę z tyłu, mam osiem szwów – przypomnieli słowa Grzegorza H. ps. Śledziu, wypowiedziane w 2017 roku w rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty, dziennikarze „Rzeczpospolitej”.
Jak ujawnili zatrzymany wówczas przez funkcjonariuszy duńskiej policji przed meczem z polską reprezentacją mężczyzna został skazany na 60 dni więzienia za atak na policjantów, a pomóc mu odzyskać wolność miało poręczenie wtedy dyrektora Muzeum II Wojny Światowej, a dziś kandydata na najwyższy urząd w państwie popieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. Według relacji „Rz” „wielokrotnie skazywany za m.in. pobicia gdański skinhead, powiązany z nielegalną międzynarodową organizacją neonazistowską Blood & Honour”, prezentujący w sieci neonazistowskie tatuaże poręczeniem chwalić miał się w środowisku pseudokibicowskim. Właśnie na informacje stamtąd powołali się dziennikarze, którzy przypomnieli również, że w 2017 r. list w sprawie H. interwencję zapowiadał ówczesny szef Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Witold Waszczykowski, stosowny list w Ambasadzie Królestwa Danii złożył Sylwester Chruszcz (również ówczesny) poseł Kukiz’15, a w 2002 roku „Śledziu” stał się bohaterem reportażu „Gazety Wyborczej”, jako sopocki społecznik i animator sportu.
- Każdy polski obywatel, każdy kibic, każdy obywatel państwa polskiego, który będzie bity przez obcą policję czy to duńską, czy brytyjską, czy ukraińską, czy niemiecką, będzie mógł liczyć na pomoc prezydenta polski Karola Nawrockiego - zadeklarował we wtorek 20 maja podczas warszawskiej konferencji prasowej i nie zaprzeczył poręczeniu, pytany o nie przez reportera stacji TVN24, Karol Nawrocki. Nawiązując do społecznikowskiego epizodu z przeszłości „Śledzia”, nazwał go również „człowiekiem zatrudnionym w Urzędzie Miasta Sopotu przez pana Jacka Karnowskiego” mającym „bliskie relacje z premierem Donaldem Tuskiem”.

Gajewska o poparciu wyborców dla Rafała Trzaskowskiego w drugiej turze
Wcześniej Emilia Wierzbicki, rzeczniczka prasowa kandydata, który w drugiej turze wyborów 1 czerwca zmierzy się z Rafałem Trzaskowskim, podkreśliła, że nie utrzymuje on i nie utrzymywał „prywatnych relacji z panem H.”, a brutalne pobicie polskich kibiców w 2017 roku było relacjonowane w mediach. Natomiast sam Karol Nawrocki swoją znajomość z przestępcą tłumaczył m.in. prelekcją historyczną, jaką w 2014 r. przeprowadził w Areszcie Śledczym w Gdańsku, gdzie mężczyzna przebywał jako osadzony.
Warto zaznaczyć, że nie jest to pierwsza sytuacja, gdy faworytowi PiS na stanowisko głowy państwa, wypominane są bardzo szemrane znajomości. Grzegorz H., obok „jednego z najbardziej znanych swego czasu polskich neonazistów”, skazywanego m.in. za sutenerstwo i brutalne pobicia oraz zatrzymanego w grudniu w związku z przestępstwami kryminalnymi, Olgierda L. miał pojawiać się w opisanym przez Onet wewnętrznym raporcie ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego na temat Karola Nawrockiego (szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, twierdził w Radiu Zet, że opracowanie nie powstało dla jego partii i stanowi "jakiś paszkwil gdzieś tam dostępny w sieci", przygotowany prawdopodobnie przez „agencję czarnego PR-u” ).
Z kolei o znajomościach kandydata z oboma wspomnianymi przestępcami i nazywanym „Wielki Bu”, przebywającym w Dubaju, Patrykiem M., który od 2017 roku ma zarzuty udziału i kierowania zorganizowaną grupą przestępczą oraz czerpania korzyści z prostytucji, przypomnieli autorzy programu TVN24 poświęconego sutenerskiemu procederowi, którego areną przez lata miał być gdański nocny klub „Rozi”.