Żółto-czerwone pomimo sztormu w drugiej kwarcie bezpiecznie dopłynęły do brzegu. Na ich szczęście zryw MKS-u Pruszków nastąpił właśnie wtedy, bo gdyby miał miejsce w końcówce, sytuacja mogłaby być znacznie bardziej nerwowa. Ślęza wykonała jednak swoje zadanie i zanotowała szóste zwycięstwo w sezonie. Było ono obowiązkiem w kontekście walki o play-off, która wciąż trwa. Następny etap to wyjazd do Gdyni, starcie z brązowymi medalistkami z ubiegłego sezonu już w najbliższą sobotę.
Ślęza Wrocław – MKS Pruszków 87:65 (32:14, 14:21, 23:14, 18:16)
Ślęza: Jakubiuk 22, Jones 22, Mielnicka 13, Jaworska 11, Stefańczyk 11, Kurach 5, Drop 3, Kuczyńska 0, Kurkowiak 0. Brezinova, Kulesha DNP.
MKS: Parysek-Bochniak 14, Papiernik 10, Świeżak 10, Marciniak 7, Dmochewicz 7, Zaborska 4, Berezowska 4, Masłowska 3, Stawicka 2, Frojdenfal 2, Iwaniuk 2, Grygiel 0.
