Spis treści
Była sławna, skończyła na ulicy
Loni Willison była dobrze zapowiadająca się modelką, przed którą otwierały się drzwi do kariery. Piękna kobieta wyszła nawet za mąż za gwiazdę "Słonecznego patrolu" Jeremy’ego Jacksona.
Teraz była modelka żyje na ulicach Venice Beach w Kalifornii. Na zdjęciach zrobionych przez fotoreporterów nie przypomina już dawnej siebie. Była celebrytka wszędzie chodzi z wózkiem, w którym mieści się cały jej dobytek. Można spotkać ją, jak przeszukuje lokalne śmietniki w poszukiwaniu jedzenia. Brakuje jej uzębienia, pali papierosy i jest mocno zaniedbana.
Jak Loni Willison trafiła na ulicę?
Celebrytka w pewnym momencie straciła kontrolę nad swoim życiem. Nie mogła poradzić sobie z uzależnieniem od narkotyków, przestała zarabiać i płacić rachunki. W końcu eksmitowano ją z domu. Nie miała, gdzie pójść, więc została na ulicy.
Wiele osób próbowało już pomóc kobiecie, jednak ona konsekwentnie odmawia.
Celebrytka w kryzysie bezdomności udzieliła wywiadu. Wini byłego partnera
Podczas jednej z uwiecznionych przez paparazzi wędrówki po śmietnikach Los Angeles, Willison porozmawiała chwilę z dziennikarzem X17 Online. Zapytana, co w jej życiu poszło nie tak, obwiniła byłego partnera.
- Mój były mąż. Ślub. Przynajmniej się rozwiodłam (...) - powiedziała.
Była modelka w kiepskim stanie. Nie chce pomocy lekarza
W rozmowie z reporterem narzekała też na stan swojego zdrowia, mówiąc, że ma bóle brzucha i posiniaczone palce. Nie chciała jednak nawet słyszeć o skorzystaniu z pomocy lekarza, zapewniając, że sama sobie z tym poradzi.
Opowiedziała również dziwną historię, że przez długi czas była rażona prądem w schronisku i teraz nie może być wystawiona na działanie elektryczności.

wu