- W związku z pozyskanymi informacjami medialnymi dotyczącymi śmierci 4-miesięcznego chłopca w Chełmie, Rzecznik Praw Pacjenta wszczął postępowania wyjaśniające w sprawie - informuje Monika Zielińska z biura prasowego Rzecznika Praw Pacjenta.
Chodzi o śmierć 4 - miesięcznego Filipka. Matka obwinia szpital w Chełmie za zbagatelizowanie objawów i odesłanie dziecka do domu, zamiast przyjęcia go na oddział. - Moje dziecko nie żyje tylko dlatego, że pediatra uznał, że "nie nadaje się na oddział" - pisała w mediach społecznościowych matka Filipka.
CZYTAJ TEŻ: Śmierć 4-miesięcznego Filipa. - Jak można wypuścić do domu 4-miesięczne dziecko z biegunką - pyta mama
Stan dziecka z dnia na dzień się pogarszał, w środę popołudniu dziecko otrzymało od pediatry skierowanie do szpitala. - Dziecko było odwodnione, blade. Oczy miał zapadnięte. Pojechałam do domu pakować siebie i dziecko. Filip zasnął... I już się nie obudził... Utopił się podczas snu we własnych wymiotach - mówi matka.
Pani Magdalena podkreśla, że do domu dotarła ok. 18.30 od pediatry. - Ze względu na to, że jestem matką samotnie wychowującą dwójkę dzieci, musiałam znaleźć w międzyczasie opiekę dla starszego dziecka. Poza tym cały czas ze mną ktoś w domu był - dodaje pani Magdalena.
Szpital w Chełmie zwrócił się od razu do prokuratury o zarządzenie sekcji zwłok. W placówce ma zostać również powołany zespół wewnętrzny w celu wyjaśnienia sprawy.
Prokuratura Rejonowa w Chełmie wszczęła śledztwo. Obecnie zbierany jest materiał dowodowy w sprawie. W piątek odbyła się sekcja zwłok chłopczyka. Nie ma jeszcze ostatecznych wyników. Z nieoficjalnych informacji wynika, że prawdopodobną przyczyną śmierci Filipa było zapalenie płuc. Oficjalne wyniki sekcji zwłok mają być znane w połowie grudnia. Od tego zależy w jakim kierunku będzie zmierzać śledztwo.