W czwartek świat WWE pogrążył się w żałobie po wieściach o śmierci legendy Windhama Rotundy, który w ringu występował pod pseudonimem ,,Bray Wyatt''.
Kilka wersji odnośnie śmierci zawodnika
Po informacji od razu rozpoczęła się dyskusja odnośnie przyczyn śmierci popularnego wrestlera. Sympatycy WWE spekulowali, że zawodnik odebrał sobie życie, opierając się na jego mrocznym i burzliwym życiu.
,,Właśnie otrzymaliśmy telefon od WWE Hall of Famera Mike'a Rotundy, który poinformował nas o tragicznej wiadomości, że członek naszej rodziny WWE na całe życie Windham Rotunda - znany również jako Bray Wyatt - niespodziewanie zmarł dzisiaj wcześniej. Myślami jesteśmy z jego rodziną i prosimy wszystkich o uszanowanie ich prywatności w tym czasie''
- napisał na twitterze Paul Levesque
Jednak kolejny wpis ukazujący się dwie godziny później rozwiewa wcześniejsze wątpliwości fanów i wyjawia przyczynę śmierci Baya Wyatta.
,,Otrzymałem pozwolenie na ujawnienie, że na początku tego roku Windham Rotunda zachorował na COVID, który zaostrzył problemy z sercem. Było wiele pozytywnych postępów w kierunku powrotu i jego wyzdrowienia. Niestety dzisiaj doznał ataku serca i zmarł''
- napisał dziennikarz Sean Ross Sap, który uciął wszelkie spekulacje.
Dzień wcześnie na środowisko spadł cios w postaci śmierci innego zawodnika - Terry'ego Funka. Taka sytuacja dzieje się bardzo rzadko.
Gwiazdy wrestlingu pogrążone w smutku i rozpaczy
Jednym z pierwszych opłakujących utratę Wyatta był inny popularny zawodnik WWE występujący pod pseudonimem ,,The Miz''.
,, Świat stracił dziś dobrego zawodnika. Umiejętność opowiadania historii Braya Wyatta wraz z jego wyjątkową kreatywnością w ringu była siłą, która trzymała oczy przyklejone do ekranu telewizora. Kochający zabawę, wolny duch Windhama Rotundy w połączeniu z jego zaraźliwym śmiechem jest tym, za czym będę tęsknił najbardziej. Moje myśli i modlitwy kieruję do rodziny Rotundy. Odpoczywaj dobrze, przyjacielu''
- napisał zanany zawodnik.
Swoje żale wyjawił także popularny aktor oraz uczestnik i legenda WWE Dwayne ,,The Rock'' Johnson'', który podkreślił w mediach społecznościowych swój szacunek do zmarłego.
,,Jestem załamany wiadomością o śmierci Braya Wyatta. Zawsze miałem ogromny szacunek i miłość do niego i rodziny Rotunda. Uwielbiałem jego obecność, pracę w ringu i połączenie z wszechświatem @wwe. Bardzo wyjątkowa, fajna i rzadka postać, którą trudno stworzyć w naszym szalonym świecie pro wrestlingu...''
36-latek ostatni raz walczył na tegorocznym Royal Rumble w styczniu. Wyatt był synem Hall of Famera Mike'a Rotundy i wnukiem Roberta Windhama, znanego również jako Blackjack Mulligan.
Do jego największych sukcesów należało m.in. mistrzostwo WWE pokonując po drodze pięciu zawodników w tym Johna Cenę. To właśnie do niego jedna z najbardziej powszechnych frakcji w organizacji.
