Trwa wyjaśnianie okoliczności wypadku z udziałem nieletniego motocyklisty i pieszego, do którego doszło w sobotę po godz. 23. w Witoszowie Dolnym pod Świdnicą.
16-latek potrącił mężczyznę na wysokości Muzeum Broni i Militariów. Pieszy zmarł na miejscu, a kierowca, który prowadził pojazd bez uprawnień, w ciężkim stanie i poważnymi obrażeniami głowy trafił do szpitala w Wałbrzychu. Wciąż przebywa w placówce i walczy o życie. Na początku nie było wiadomo, kim był zmarłym mężczyzna - okazał się, że to 49-letni mieszkaniec gminy Żarów.
Na miejsce wypadku tuż po zdarzeniu przyjechała m.in. zastępca prokuratora rejonowego w Świdnicy, Beata Piekarska-Kaleta, wraz z biegłym z zakresu rekonstrukcji wypadków. Ze wstępnych ustaleń wynika, że pieszy szedł prawidłowo poboczem od strony Świdnicy, a motocyklista jechał od strony Witoszowa. Prokurator informuje, że do wypadku doszło na prostym odcinku drogi, ale obaj mężczyźni wyłonili się zza łuków. Droga w tym miejscu jest kręta, nie ma chodnika ani bezpiecznego pobocza, a do tego było ciemno. - Chociaż latarnie się paliły, to trzeba przyznać, że oświetlenie drogi jest fatalne – ocenia Piekarska-Kaleta.
Na razie jest za wcześnie, aby oceniać, kto zawinił. To ustali śledztwo prokuratury i policji. Motocykl został zabezpieczony zaraz po wypadku i konieczne są jego oględziny. Dziś przeprowadzona zostanie również sekcja zwłok.