Około godziny 23.30 w sobotę (13 sierpnia) doszło do tragicznego wypadku w Lutomiersku. Na ulicy Kilińskiego samochód z ogromną siłą wbił się w drzewo w środku było trzech młodych mężczyzn.
Już kilkadziesiąt minut wcześniej słychać było, jak młodzi ludzie szaleli tutaj samochodem. W końcu musiało dojść do tragedii - mówi mieszkaniec ulicy Słonecznej
Audi ulicą Kilińskiego jechali 19-letni mieszkaniec miejscowości Czołczyn (pow. pabianicki), 22-latek i 23-latek. Jechali ulicą Kilińskiego od centrum Lutomierska w stronę właśnie Czołczyna. Kilkadziesiąt metrów za ulicą Słoneczną kierowca stracił panowanie nad audi. Samochód gwałtownie zjechał na lewe pobocze jezdni i z impetem uderzył w przydrożne drzewo.
Siła uderzenia była tak wielka, że jeden z pasażerów wypadł z pojazdu, a drugi został zakleszczony w audi. Służby otrzymały zgłoszenie o wypadku od świadka zdarzenia, który jechał za audi. Pierwsi już po kilku chwilach byli na miejscu strażacy z OSP Lutomiersk. To oni rozpoczęli reanimację 19-letniego pasażera, którą później przejął zespół ratownictwa medycznego.
Kilka minut później przyjechali strażacy z OSP Kazimierz i zawodowcy z JRG Pabianice. Reanimację 19-latka prowadzono przez blisko godzinę. Niestety, młodego mężczyzny nie udało się uratować.
Drugi z pasażerów został w stanie ciężkim odwieziony do szpitala im. Kopernika w Łodzi. Najmniej poważnych obrażeń doznał kierujący samochodem. On został odwieziony do szpitala w Poddębicach.
Szczegółowe okoliczności wypadku będzie musiało wyjaśnić śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Rejonową w Pabianicach.