Solidarność chce zaostrzenia prawa o zakazie niedzielnego handlu. A Związkowa Alternatywa - wyższych pensji dla pracujących w niedziele

Agnieszka Kamińska
Agnieszka Kamińska
archiwum DB
W niektórych sklepach Biedronki ustawiono automaty do sprzedaży opasek telemedycznych. Pojawiły się przypuszczenia, że to może być pretekst do otwarcia placówek w niehandlowe niedziele. Sieć tłumaczy, że chce przeprowadzić pilotaż dotyczący systemu teleopieki. Związkowcy z Solidarności apelują o zaostrzenie prawa, a Związkowa Alternatywa apeluje o zniesienie niedzielnego zakazu handlu i wprowadzenie wyższych pensji dla pracujących w niedziele i święta.

Handel w niedzielę- Solidarność chce zaostrzenia zakazu

Związki zawodowe działające w Biedronce poinformowały, że sieć zamierza otworzyć część swoich sklepów w niehandlowe niedziele. W niektórych marketach ustawiono urządzenia, dzięki którym można zamówić opaski telemedyczne. Firma, która ten sprzęt oferuje, ma status zakładu leczniczego. A działalność medyczna nie jest objęta zakazem niedzielnego handlu.

Kilka dni temu kierownicy wybranych sklepów otrzymali od swoich przełożonych telefoniczne polecenie skompletowania załóg na niedzielę. Zaprotestowaliśmy przeciwko temu i wygląda na to, że sieć wycofała się z otwarcia sklepów. Nie umiem powiedzieć, czy wycofała się całkowicie, czy też otworzy sklepy za tydzień albo za dwa. Monitorujemy sytuację – mówi Piotr Adamczak, przewodniczący komisji zakładowej NSZZ Solidarność w Jeronimo Martins Polska.

Przedstawiciele sieci tłumaczą, że przypuszczenia związkowców były błędne. Wyjaśniają, że sieć zamierza prowadzić pilotaż dotyczący systemu teleopieki, a nie szukać furtek do naciągania prawa.
„W wybranych placówkach pojawiły się stanowiska umożliwiające zapoznanie się z ofertą i sposobem działania opaski, a także ich zamówienie. Ułatwiamy w ten sposób stworzenie największego i najbardziej kompleksowego systemu teleopieki dla seniorów (...)” - informuje biuro prasowe Jeronimo Martins Polska.

Sprawa, według związkowców, nie jest zamknięta i nie ogranicza się tylko do jednej sieci. W niehandlowe niedziele otwarte są np. sklepy sieć Intermarché, w których utworzono punkty czytelnicze. Biedronka, jak jeszcze w sierpniu twierdzili związkowcy, również chciała otworzyć sklepy powołując się na działalność czytelniczą. W ostatnim momencie miała się z tego wycofać.

Tego typu praktyki chce ukrócić Solidarność. Jej szef Piotr Duda wysłał do ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry pismo, w którym domaga się, by uporczywe łamanie zakazu handlu w niedziele było traktowane jako przestępstwo, a nie tylko wykroczenie. Według Piotra Dudy, przedsiębiorcom opłaca się łamać prawo, bo ich działalność oceniana jest jedynie przez pryzmat wykroczenia. "Wymierzana kara grzywny jest na tyle niska, że uzyskany przez przedsiębiorców dochód z działalności handlowej w niedziele z nadwyżką ją rekompensuje. Kolokwialnie rzecz ujmując, przedsiębiorcom opłaca się łamać prawo" - pisze Piotr Duda w piśmie do Zbigniewa Ziobry.

Trzeba wprowadzić takie regulacje, które raz na zawsze dadzą kres wszelkim pretekstom i próbom naciągania prawa - mówi z kolei Piotr Adamczak z Solidarności. - Odwiedziliśmy sklepy, które są otwarte w niehandlowe niedziele, bo np. prowadzą punkty czytelnicze. Przygotowaliśmy na ten temat dokumentację i przekażemy ją ministerstwu sprawiedliwości.

Już raz zmieniono przepisy. Ustawa uszczelniająca zakaz handlu z 1 lutego tego roku uniemożliwia otwarcie tych sklepów, które powoływały się na pozorne prowadzenie usług pocztowych. Sklep może otworzyć się w niehandlową niedzielę, ale musi wykazać, że co najmniej 40 proc. miesięcznego przychodu pochodzi z działalności pocztowej (lub innej objętej wykluczeniem). PiS nie wyklucza jednak kolejnych zmian w prawie.

Jeśli sklepy się otworzą, inspekcja pracy będzie badała te przypadki i będzie kierowała sprawy do sądu. Jeśli to nie przyniesie rezultatu, to bierzemy pod uwagę kolejną nowelizację przepisów – mówił nam niedawno Janusz Śniadek, poseł PiS.

Tymczasem Związkowa Alternatywa idzie w zupełnie innym kierunku. Zaproponowała zniesienie niedzielnego zakazu handlu w zamian za 2,5-krotne zwiększenie wynagrodzeń za pracę w tym dniu.

„ (...)W ten sposób w niedziele otwarte byłyby tylko te sklepy, które znacznie podniosłyby płace pracownikom. Wszystkie inne placówki pozostałyby zamknięte” – czytamy w komunikacie Związkowej Alternatywy.

Wyższe pensje, według związku, powinny przysługiwać nie tylko pracownikom handlu, ale też innych branż, np. gastronomii czy rozrywki.

Wiele organizacji zrzeszających przedsiębiorców od dawna ostro krytykuje zakaz handlu w niedziele.
- Ten zakaz jest po prostu absurdalny – skwitował Andrzej Faliński, prezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.

Z ubiegłorocznego sondażu UCE Research dla Grupy AdRetail wynikało, że 54,9 proc. badanych Polaków było za otwarciem sklepów w każdą niedzielę, a 35,8 proc. było przeciwko. Badanie przeprowadzono na reprezentatywnej próbie 1017 Polaków.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl