22 sierpnia sopocka młodzieżowa rada miasta opublikowała stanowisko w sprawie podręcznika do nowego przedmiotu "Historia i teraźniejszość", zastępującego WOS z inicjatywy ministra edukacji i nauki Przemysława Czarnka. Przygotowana przez prof. Wojciecha Roszkowskiego publikacja od kilku tygodni wzbudza kontrowersje i budzi sprzeciw polityków opozycyjnych wobec rządu. Podobnie jak w Gdańsku, opinia sopockiej młodzieżowej rady jest negatywna.
Radna Aleksandra Gosk z większości wspierającej prezydenta Jacka Karnowskiego, w wolnych wnioskach pod koniec sesji „dorosłej” sopockiej rady stwierdziła, że i ona jest zobligowana do wypowiedzenia się na ten temat.
- Chciałabym zaapelować do pana prezydenta o zwrócenie uwagi na trudną sytuację dyrektorów szkól w związku z tym, że podręcznik jest uznany za niemerytoryczny, nie tylko przez ekspertów ale też i przez samych uczniów, którzy nie chcą być poddani indoktrynacji i uczyć się treści podanych w podręczniku – stwierdziła radna Aleksandra Gosk. - Chciałabym zobligować do tego, aby faktycznie nie zachowywać ciszy i wesprzeć młodzieżową radę miasta w tym stanowisku.
Prof. Roszkowski nie ucieka w swoim podręczniku od interpretacji bliższych konserwatywnej światopoglądowo części społeczeństwa. Nie ma jednak obowiązku wyboru akurat tej publikacji. W ostatniej fazie ministerialnej aprobaty jest konkurencyjny podręcznik. Nauczyciel może się też zdecydować na prowadzenie zajęć w oparciu o przygotowane przez siebie materiały dydaktyczne. Wolności wyboru pomocy szkolnej bronił radny PiS Bartosz Łapiński.
- Jeżeli którykolwiek nauczyciel szkoły średniej nauczający tego przedmiotu zdecyduje się na wybór podręcznika "Historia i teraźniejszość" prof. Roszkowskiego, czy jakiekolwiek konsekwencje zostaną wobec niego wyciągnięte? – pytał, zaznaczając, że pojawił się szereg wypowiedzi, łącznie z wypowiedzią marszałka województwa, dotyczących tego podręcznika, które mają znamiona cenzury prewencyjnej i są próbą zastraszenia pomorskich pedagogów, aby nie korzystali z kompetencji, która im przysługuje.
- To nauczyciele, wspólnie z dyrektorami i po konsultacji z rodzicami powinni decydować, który podręcznik będzie stosowany. Chciałbym, w świetle tych głosów, żeby złożył pan publiczna deklarację iż wobec żadnego nauczyciela szkoły średniej nie zostaną wyciągnięte żadne konsekwencje w przypadku wyboru podręcznika zgodni z uznaniem danego pedagoga – mówił radny Łapiński.
Riposta prezydenta Jacka Karnowskiego była krótka i wprawiła radnych w pewną konsternację:
- Ja jestem przekonany, ze takiego idioty u nas po prostu w szkołach nie ma. Ale nie mam też zamiaru wyciągać żadnych konsekwencji.
- Chciałabym zaapelować, żeby w odwrotnej sytuacji, bo wiemy teraz że dyrektorów szkół może minister odwołać, w przypadku nieużywania podręcznika, żeby wobec dyrektorów tych szkól nie był wyciągnięte żadne konsekwencje – dorzuciła jeszcze radna Gosk, po czym przewodniczący rady Piotr Bagiński, ucinając rodzącą się dyskusję zakończył posiedzenie rady.
- Byłem tak oburzony po wypowiedzi prezydenta, że odjęło mi mowę – mówi „Dziennikowi Bałtyckiemu” Bartosz Łapiński, szef klubu sopockich radnych PiS. - Chwilę później przewodniczący zakończył sesję. Mam nadzieję, że w ten sposób, komentując tę skandaliczną i obraźliwą wypowiedź, będę mógł przekazać opinii publicznej, co na ten temat sądzimy. Zależy mi, żeby głos wsparcia dotarł do sopockich nauczycieli, żeby wiedzieli, ze nie są osamotnieni w tej kwestii, ponieważ w tym momencie znajdują się pod ogromną presją – zaznaczył.
Parę dni temu marszałek woj. pomorskiego Mieczysław Struk zaapelował do nauczycieli w województwie pomorskim, aby nie korzystali z publikacji autorstwa prof. Roszkowskiego. W ubiegłym tygodniu, podczas wspólnego czatu online na żywo prezydentów Gdańska i Sopotu, Aleksandra Dulkiewicz poinformowała, że w Gdańsku żadna szkoła średnia nie zdecydowała się na wprowadzenie tego podręcznika. Jacek Karnowski określił z kolei podręcznik jako „kretyński”. Wtedy nie było jednak mowy o naciskach na nauczycieli, czy obrażania ich.
ZOBACZ TEŻ: W Sopocie prezydent z absolutorium, awantura o korty spacyfikowana
