Spłonął market Biedronka w Ostrowcu

Mirosław Rolak, Elżbieta Zemsta
Sklep Biedronka spłonął w nocy w Ostrowcu Świętokrzyskim. Strażacy mówią o dużych stratach. Akcja wielu jednostek straży zaczęła się około północy ze środy na czwartek. Prawdopodobnie ogień przeniósł się na market z pobliskiego śmietnika.

Zgłoszenie o pożarze do straży pożarnej dotarło tuż przed północą w nocy ze środy na czwartek. Ogień zauważono na dachu budynku sklepu "Biedronka" przy ulicy Sandomierskiej w Ostrowcu. Pożar szybko się rozprzestrzenił. - Dachu obiektu nie udało się uratować, spłonął doszczętnie - mówią strażacy.

Duże straty także w wyposażeniu sklepu i przede wszystkim w towarze. - Towar składowany w sklepie jest okopcony i zalany wodą - dodawali ratownicy.

W czwartkowy poranek trwało dogaszanie. Na miejscu działało w sumie dziewięć zastępów. Równocześnie ze strażakami na miejscu pojawiła się osoba sprawująca opiekę nad znajdującym się w "Biedronce" bankomatem.

Według wstępnych przypuszczeń strażaków ogień mógł się przenieść na ścianę marketu z pobliskiego śmietnika, który został przez kogoś podpalony w nocy.

W czwartek o godzinie 9 zwołano w Ostrowcu Świętokrzyskim konferencję prasową. Według informacji przekazanych przez komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej, Roberta Grudnia zgłoszenie o palącym się śmietniku przy sklepie Biedronka na ulicy Sandomierskiej strażacy odebrali o godzinie 23.30. Chwile później strażacy byli już na miejscu i przystąpili do gaszenia płonącego, stojącego przy ścianie budynku Biedronki plastikowego kontenera - śmietnika. Podczas tej akcji pojawiły się języki ognia na dachu budynku, których nie udało się ugasić. W ciągu 15 minut ogień objął cały dach. Nas miejsce przybyły kolejne jednostki strażaków - w sumie w akcji uczestniczyło 5 jednostek Państwowej Straży Pożarnej i 6 jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Niestety mimo zaangażowania w akcje wielu strazaków, spaleniu uległ cały dach. Półtorej godziny później spalony dach runął do środka budynku.

Ze wstępnych szacunków właściciela budynku, mieszkańca Ostrowca, wynika ze straty sięgają 5-6 milionów złotych - w zależności od wartości towaru który uległ zniszczeniu.

-Ten kontener przy Biedronce palił się już po raz trzeci w ostatnim czasie - mówił komendant Robert Grudzień. - Z nagrań monitoringu wynika ze ostatni pracownicy Biedronki opuścili budynek o godzinie 23.10. Kamery monitoringu nie obejmują jednak samego śmietnika. Trudno więc na razie ocenić czy było to zaprószenie ognia czy podpalenie. Wiadomo tylko że z palącego się śmietnika ogień przedostał się na styropianową ścianę i na dach. Teraz czekamy na decyzje właściciela w którym miejscu możemy rozebrać ścianę, by wydobyć ze środka budynku tlące się materiały, ugasić je i wywieźć na wysypisko.
Uczestniczący w akcji strażacy podkreślają że dach płonął błyskawicznie i nie było żadnej możliwości ugaszenia takiej pochodni. "Szczęściem w nieszczęściu" jest fakt że pożar wybuchł nocą, kiedy sklep był pusty, bo gdyby w środku byli pracownicy i klienci, to przy tym tempie rozprzestrzeniania się pożaru doszłoby do paniki, której skutki można sobie tylko wyobrazić.

Komentarze 51

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

s
szymon rudzki

bardzo brzydko biedronka została zamkieta

G
Gość
W dniu 15.07.2016 o 08:55, Gość napisał:

Lokalni sprzedawcy standardowo okradają swoich pracowników 

Zaborcy, okupanci, komuniści odrobili zadanie, do tego dodać mgliste pojęcie o ekonomii - przedsiębiorca to złodziej.

Jakie to polskie.

B
Bombel
W dniu 01.08.2016 o 10:20, PK napisał:

A kim ty jesteś Bombel, że się trochę na tym znasz? Pewnie jednym z tych, którzy "dowodzili" tą parodią. Właśnie przez takich tchórzów jak ty spłonął majątek o wartości 6 mln złotych. Ale ty jesteś dumny, że straż uratowała murowane ściany, fundamenty i nikomu nic się nie stało. Takie same efekty były do osiągnięcia gdybyś nie gasił w ogóle.p.s.Po co czekałeś aż dach będzie palił się w całości? Trzeba było wchodzić do środka zaraz jak tylko zauważyłeś dym spod dachu kiedy ugasiłeś śmietnik... ale strach cię ogarnął...nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni...

Musze Cię zmartwić, ale nie dowodziłem tą, jak napisałeś "parodią, Twoje zdanie, możesz je mieć takie, ja się nie muszę z nim zgadzać. Ba, nie pracuję nawet w ostrowieckiej straży, więc nie mogłem być Dowódcą. A na ile wyceniasz życie strażaka, na mniej czy więcej niż te 6 mln? Nie martw się, obydwu właścicieli weźmie pokaźną sumkę z odszkodowania, a nie wiem czy wiesz, ale już są plany żeby postawić tam galerię :) A z tego co wiem to w momencie przyjazdu straży dach już się palił, a głupotą by było wejść do środka, gdzie dach też jest obity blachą, która uniemożliwiła dostanie się prądów wody do ognia (mam nadzieję, że wiesz co to prąd ;)). Skoro jesteś specjalistą, to powinieneś znać specyfikę, nawet nie rejonu, a każdej biedronki, które budowane są po najmniejszych kosztach. Gaszenie od środka byłoby tak samo (nie)skuteczne, a stwarzałoby ogromne zagrożenie dla strażaków w środku. Mam nadzieję, że odpowiedziałem wyczerpująco, a jeżeli masz jeszcze jakieś wątpliwości to zapraszam do polemiki, tylko proszę bez insynuacji i obrażania.
B
Bombel
W dniu 01.08.2016 o 10:20, PK napisał:

A kim ty jesteś Bombel, że się trochę na tym znasz? Pewnie jednym z tych, którzy "dowodzili" tą parodią. Właśnie przez takich tchórzów jak ty spłonął majątek o wartości 6 mln złotych. Ale ty jesteś dumny, że straż uratowała murowane ściany, fundamenty i nikomu nic się nie stało. Takie same efekty były do osiągnięcia gdybyś nie gasił w ogóle.p.s.Po co czekałeś aż dach będzie palił się w całości? Trzeba było wchodzić do środka zaraz jak tylko zauważyłeś dym spod dachu kiedy ugasiłeś śmietnik... ale strach cię ogarnął...nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni...

Musze Cię zmartwić, ale nie dowodziłem tą, jak napisałeś "parodią, Twoje zdanie, możesz je mieć takie, ja się nie muszę z nim zgadzać. Ba, nie pracuję nawet w ostrowieckiej straży, więc nie mogłem być Dowódcą. A na ile wyceniasz życie strażaka, na mniej czy więcej niż te 6 mln? Nie martw się, obydwu właścicieli weźmie pokaźną sumkę z odszkodowania, a nie wiem czy wiesz, ale już są plany żeby postawić tam galerię :) A z tego co wiem to w momencie przyjazdu straży dach już się palił, a głupotą by było wejść do środka, gdzie dach też jest obity blachą, która uniemożliwiła dostanie się prądów wody do ognia (mam nadzieję, że wiesz co to prąd ;)). Skoro jesteś specjalistą, to powinieneś znać specyfikę, nawet nie rejonu, a każdej biedronki, które budowane są po najmniejszych kosztach. Gaszenie od środka byłoby tak samo (nie)skuteczne, a stwarzałoby ogromne zagrożenie dla strażaków w środku. Mam nadzieję, że odpowiedziałem wyczerpująco, a jeżeli masz jeszcze jakieś wątpliwości to zapraszam do polemiki, tylko proszę bez insynuacji i obrażania.
B
Bombel
W dniu 01.08.2016 o 10:20, PK napisał:

A kim ty jesteś Bombel, że się trochę na tym znasz? Pewnie jednym z tych, którzy "dowodzili" tą parodią. Właśnie przez takich tchórzów jak ty spłonął majątek o wartości 6 mln złotych. Ale ty jesteś dumny, że straż uratowała murowane ściany, fundamenty i nikomu nic się nie stało. Takie same efekty były do osiągnięcia gdybyś nie gasił w ogóle.p.s.Po co czekałeś aż dach będzie palił się w całości? Trzeba było wchodzić do środka zaraz jak tylko zauważyłeś dym spod dachu kiedy ugasiłeś śmietnik... ale strach cię ogarnął...nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni...


Musze Cię zmartwić, ale nie dowodziłem tą, jak napisałeś "parodią, Twoje zdanie, możesz je mieć takie, ja się nie muszę z nim zgadzać. Ba, nie pracuję nawet w ostrowieckiej straży, więc nie mogłem być Dowódcą. A na ile wyceniasz życie strażaka, na mniej czy więcej niż te 6 mln? Nie martw się, obydwu właścicieli weźmie pokaźną sumkę z odszkodowania, a nie wiem czy wiesz, ale już są plany żeby postawić tam galerię :) A z tego co wiem to w momencie przyjazdu straży dach już się palił, a głupotą by było wejść do środka, gdzie dach też jest obity blachą, która uniemożliwiła dostanie się prądów wody do ognia (mam nadzieję, że wiesz co to prąd ;)). Skoro jesteś specjalistą, to powinieneś znać specyfikę, nawet nie rejonu, a każdej biedronki, które budowane są po najmniejszych kosztach. Gaszenie od środka byłoby tak samo (nie)skuteczne, a stwarzałoby ogromne zagrożenie dla strażaków w środku. Mam nadzieję, że odpowiedziałem wyczerpująco, a jeżeli masz jeszcze jakieś wątpliwości to zapraszam do polemiki, tylko proszę bez insynacji i obrażania.
P
PK
W dniu 19.07.2016 o 00:42, Bombel napisał:

Oj, chyba się byłemu komendantowi nudzi na emeryturce że masz czas pisać takie komentarze :) Trochę się na tym znam i akcja była prowadzona prawidłowo. Ja sam nigdy bym nie wprowadził swoich ludzi do budynku, którego dach pali się w całości i może się zawalić w każdej chwili wiedząc że nie ma w nim żadnych osób poszkodowanych, tylko właśnie gasił z zewnątrz.

A kim ty jesteś Bombel, że się trochę na tym znasz? Pewnie jednym z tych, którzy "dowodzili" tą parodią. Właśnie przez takich tchórzów jak ty spłonął majątek o wartości 6 mln złotych. Ale ty jesteś dumny, że straż uratowała murowane ściany, fundamenty i nikomu nic się nie stało. Takie same efekty były do osiągnięcia gdybyś nie gasił w ogóle.

p.s.

Po co czekałeś aż dach będzie palił się w całości? Trzeba było wchodzić do środka zaraz jak tylko zauważyłeś dym spod dachu kiedy ugasiłeś śmietnik... ale strach cię ogarnął...nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni...

z
zora
Wstyd widząc takie komentarze.Ja mam nadzieję że podpalacza szybko złapią.
G
Gość
A najlepsze, że i tak większość z was powie, że okoliczne sklepy na tym skorzystały.Jak ktoś wyżej napisał, widzicie te same panie dzień w dzień w sklepach. Jak myślicie? Dobrze im tak pracować bez dnia odpoczynku? Ruch sie zwiekszył, ale to nie znaczy że pojawiły sie nowe miejsca pracy w sklepach. Jest wiecej roboty, wiecej towaru i wiecej sie od nich wymaga. To nie sa roboty by pracować nonstop bez wytchnienia. To właściciele sklepów maja z tego kase.
B
Bombel
Oj, chyba się byłemu komendantowi nudzi na emeryturce że masz czas pisać takie komentarze :) Trochę się na tym znam i akcja była prowadzona prawidłowo. Ja sam nigdy bym nie wprowadził swoich ludzi do budynku, którego dach pali się w całości i może się zawalić w każdej chwili wiedząc że nie ma w nim żadnych osób poszkodowanych, tylko właśnie gasił z zewnątrz.
p
piter
W dniu 14.07.2016 o 12:25, Zbyszek napisał:

Jak to możliwe, że strażacy przyjechawszy na miejsce zaczęli gasić kontener śmieci przy ścianie sklepu i tak nieudolnie go gasili, że ogień, podczas ich obecności, przeniósł się na dach, który jak mówi Pan Komendant Grudzień błyskawicznie spłonął? Przecież ten dach jest zapewne z zaimpregnowanego przeciwogniowo drewna i nie jest możliwe aby palił się tak szybko jak zwykłe drewno. Strażacy dowodzeni przez jakiegoś nieudacznika, najpewniej zrobili złe rozpoznanie albo bali się podjąć odważnych decyzji natychmiastowego odcięcia palącej się części dachu specjalistycznymi piłami, których mają przecież pod dostatkiem. Sądzę, że nie było też komu podjąć decyzji  o wyważeniu drzwi i próbie szybkiego opanowania ognia od wewnątrz. A tak w ogóle to ciekawe jak szybko pierwszy przybyły dowódca zadysponował dodatkowe zastępy aby nie dopuścić do rozprzestrzenienia ognia i po jakim czasie na miejscu pojawił się Pan Komendant Grudzień, który podobno ma tak duże doświadczenie w gaszeniu pożarów.

Pan G gasi jedynie grilla. Powinien podać się do dymisji. Akcja tragedia. Wlasciciel pewnie spotka się oko w oko na sali sądowej.

Z
Zbigniew
W dniu 14.07.2016 o 21:07, Ona napisał:

A to nie w gestii straży leży kontrolowanie hydrantow żeby były sprawne ?? Tymbardziej w tamtej okolicy gdzie jest dużo innych takich budynków. Ojć kolejna gafa. Ja się tylko modlę żeby pod moim blokiem nie zaczął palić się smietnik bo jeszcze całe osiedle spłonie przy tak prowadzonych akcjach

Strażacy kontrolują hydranty...za sprawność hydrantów na terenie miasta odpowiadają wodociągi...nie strażacy

W
Wojtas

Brawa dla OSP za brawurową akcje.

OSP-Ochotnicza Szkoła Picia 

c
czarnuchy
W dniu 14.07.2016 o 11:44, Robert Kielce Korona napisał:

To kibice KSZO! Tak bardzo się boją Żółto Czerwonych barw że stać ich tylko na podpalenie Biedronki w tych barwach, w dodatku u siebie.

hej klorona loo biala duma loo

G
Gość
W dniu 14.07.2016 o 09:34, TeKa_83 napisał:

kszoki zdechna z glodu bo im biedre spalili

Jakieś kompleksy?Zawsze płakałeś że jak jest artykuł o koronie to wpisy z Ostrowca się pojawiają a tu sam żyć nie potrafisz bez KSZO.Zajmij się swoim senegalskim śmiesznym klubikiem.

G
Gość
W dniu 14.07.2016 o 08:13, MAC napisał:

I bardzo dobrze, wcale nie szkoda spalonej Biedronki. Przez takie i podobne sklepy upadają lokalne interesy sprzedawców i ludzie tracą pracę. Dla sieci Jeronimo to znikoma strata, wszystko jest ubezpieczone.

Ja sam zauważasz ubezpieczenie pokryje stratę Jeronimo. A co z pracownikami tej Biedronki? Czy oni pracy nie stracą? 

Co do lokalnych sprzedawców - zastanów się lepiej dlaczego codziennie (6-7 dni w tygodniu) w tych sklepach widzisz tych samych pracowników? Jak się to ma do czterdziestogodzinnego, pięciodniowego tygodnia pracy? Uważasz, że otrzymują wynagrodzenie za nadgodziny zgodnie z zapisami Kodeksu pracy? Lokalni sprzedawcy standardowo okradają swoich pracowników z należnego im wynagrodzenia. Sami się bogacą, a pracownicy ledwo wiążą koniec z końcem. Lepsze warunki zatrudnienia daje Biedronka.

Wróć na i.pl Portal i.pl