Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym opanowany. Spłonęło 90 hektarów trzcinowisk. Z ogniem walczyło ponad 120 strażaków

Tomasz Dworzańczyk
PAP
Opracowanie:
Ponad 120 strażaków walczyło z pożarem trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym
Ponad 120 strażaków walczyło z pożarem trzcinowisk w Biebrzańskim Parku Narodowym PSP: mł. asp. Łukasz Rutkowski, str. Marcin Waszkiewicz, mł. ogn. Justyna Kłusewicz Podlaski Urząd Wojewódzki
Pożar wybuchł w niedzielę w Biebrzańskim Parku Narodowym. Został opanowany przez strażaków po kilku godzinach intensywnej akcji. Ogień objął blisko 90 hektarów na granicy powiatów augustowskiego i sokólskiego. Strażacy przez całą noc monitorowali pogorzelisko, aby zapobiec ponownemu wybuchowi ognia. Do bazy wróciły już wszystkie jednostki, jakie walczyły z żywiołem.

Spis treści

Intensywna akcja strażaków w Biebrzańskim Parku Narodowym

W działaniach gaśniczych uczestniczyło 126 strażaków, zarówno zawodowych, jak i z Ochotniczej Straży Pożarnej - przekazała mł. ogn. Justyna Kłusewicz, rzecznik prasowy podlaskiego komendanta wojewódzkiego PSP.

Teren jest trudny, sytuacja hydrologiczna i pogodowa również, więc nasze działania jeszcze się nie kończą - powiedziała w niedzielę wieczorem Kłusewicz. Strażacy będą czuwali nad terenem przez całą noc, aby upewnić się, że ogień nie rozprzestrzeni się ponownie.

Pożar został zlokalizowany w niedzielne popołudnie na styku powiatów augustowskiego i sokólskiego, w pobliżu miejscowości Krasnybór i Kamienna Nowa. W Krasnymborze ogień zagrażał początkowo zabudowaniom, a front pożaru osiągnął momentami długości półtora kilometra.

Pożar w Biebrzanskim Parku Narodowym. Nowoczesne technologie w akcji

Podczas akcji gaśniczej wykorzystano samolot gaśniczy i śmigłowiec, a także specjalistyczne pojazdy terenowe Sherp, które umożliwiały dotarcie do trudno dostępnych miejsc. Drony pomogły w dokładnym zlokalizowaniu ognia i monitorowaniu jego rozprzestrzeniania się.

Dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego, Artur Wiatr, w rozmowie z PAP stwierdził, że pożar prawdopodobnie został wywołany przez człowieka, czy to nieumyślnie, czy celowo.

Mimo naszych apeli i wspólnych działań ze strażą pożarną i policją, to widać, że te przestrogi niestety nie odnoszą skutku. Każdy pożar w parku jest stratą dla wszystkich: dla przyrody, dla społeczności lokalnej - podkreślił.

Podlaskie parki narodowe "w ogniu krytyki" Najwyższej Izby Kontroli. Chodzi o ochronę przeciwpożarową

Pożar w BPN. Susza nie pomogła

Wiatr wyraził ubolewanie nad tym, że mimo panującej suszy doszło do pożaru.

Bardzo negatywnie to oceniam, że mimo tak poważnej suszy, jednak - nie wiem co, czy świadome działanie, czy aż tak duża nieświadomość - ale to się zdarzyło - powiedział.

Miejsce pożaru to turzycowiska i trzcinowiska między Krasnymborem a rzeką Biebrzą, gdzie w podłożu znajduje się torf. Dyrektor Wiatr ma nadzieję, że ogień nie wniknie głęboko w torf, lecz pozostanie powierzchniowy. "Że on (ogień) idzie po powierzchni, wypala się to, co jest najbardziej suche i ogień przesuwa się dalej" - dodał.

Zwrócił uwagę na brak opadów deszczu jesienią, brak pokrywy śnieżnej zimą i praktycznie bezdeszczową wiosnę, co sprawia, że torf jest mocno przesuszony i istnieje potencjalne zagrożenie jego zapalenia.

Wojewoda spotkał się ze strażakami i policją

W niedzielę wieczorem w Komendzie Wojewódzkiej PSP w Białymstoku odbyło się spotkanie z udziałem wojewody podlaskiego Jacka Brzozowskiego, poświęcone pożarowi w Biebrzańskim Parku Narodowym. W spotkaniu uczestniczył podlaski komendant wojewódzki Panstwowej Straży Pożarnej - st. bryg. Janusz Kondrat oraz zastępca podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego państwowej straży pożarnej st. bryg. Marcin Wierel, a także zastępca podlaskiej policji insp. Krzysztof Woźniewski wraz z rzecznikiem podlaskiej policji mł. insp. Tomaszem Krupą.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Ostatnia droga Franciszka. Papież spoczął w ukochanej bazylice

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl