Oczekuję przedstawienia projektu konkretnych rozwiązań pozwalających na nowo wskrzesić misję Europejskiego Centrum Solidarności - napisał minister Piotr Gliński w liście do władz Gdańska i samorządu woj. pomorskiego.
List stanowi dalszy ciąg konfliktu tzw. organizatorów ECS - Ministerstwa Kultury oraz władz Gdańska i samorządu województwa pomorskiego. Minister domagał się m.in. zwiększenia wpływu na ECS, poprzez możliwość mianowania "swojego" wicedyrektora placówki (sugerował także, by specjalną część wystawy ECS poświęcić Annie Walentynowicz). Od tego uzależniał dalsze dofinansowanie placówki.
Kiedy brakującą kwotę w budżecie ECS na rok 2019 udało się zebrać w ramach zbiórki publicznej, minister Gliński "stracił" finansowy argument w sporze z ECS. Dlatego w piśmie prosi o "konkretne rozwiązania". Podkreśla też, że w ECS "regularnie odbywają się wydarzenia o charakterze politycznym związane tylko z jedną opcją polityczną" i zaznacza, że w placówce powinny być przedstawiane poglądy "odmiennie" (od organizatorów ECS) rozumiejących dziedzictwo Solidarności". Dodał, że tacy ludzie są obecnie w ECS "wykluczeni".
- Minister nie chce pełnej kontroli nad ECS, tylko kompromisu - zauważa Kazimierz Koralewski, radny Rady Miasta Gdańska. - List odczytuję jako próbę negocjacji w sprawie ECS. Widać, że minister Gliński jest w tej sprawie nieustępliwy.
Przypomnijmy! Konflikt wokół ECS
Konflikt wokół ECS rozpoczął się jesienią ub. roku, kiedy MKiDN zapowiedziało, że w 2019 obniży dotację dla centrum do bazowej (gwarantowanej w umowie) kwoty czterech milionów złotych, podczas gdy w poprzednich latach z ministerstwa wpływało siedem milionów. Interpretowano to jako „zemstę” za incydent z 31 sierpnia ub.r., kiedy to grupa działaczy KOD z ogólnodostępnego balkonu w budynku ECS zakłóciła okrzykami ceremonię z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy. Natomiast pismo ministerstwa uzasadniało tę decyzję faktem, że w ECS, niezgodnie ze statutem, odbywają się imprezy o charakterze politycznym, a także tym, że „nie wszyscy działacze dawnej Solidarności czują się tam dobrze”.
W związku z cofnięciem dotacji przez MKiDN zorganizowane zostały dwie publiczne zbiórki na rzecz ECS. Internauci w 30 godzin zebrali 3 mln zł, natomiast na subkonto utworzone przez ECS wpłynęło do tej pory ponad 3,3 mln zł i kwota ta wciąż rośnie. Przekazanie pieniędzy na rzecz placówki zadeklarowali również prezydenci innych miast, a także marszałkowie województw.
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL: