Spotkanie Emmanuela Macrona z Franciszkiem. Prezydent Francji dał papieżowi książkę z pieczątką „Czytelnia Akademicka we Lwowie”

Adam Kielar
Papież Franciszek i Emmanuel Macron spotkali się w Watykanie.
Papież Franciszek i Emmanuel Macron spotkali się w Watykanie. PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT
Papież Franciszek przyjął na audiencji prezydenta Francji Emmanuela Macrona. Według relacji, jednym z głównych tematów była wojna na Ukrainie. Tymczasem w mediach społecznościowych pojawiło się zdjęcie prezentu, jaki przekazał francuski prezydent głowie Kościoła. Jest to wydanie „Projektu wieczystego pokoju” z 1796 roku po francusku. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie pieczątka na stronie tytułowej. Wskazuje ona, że dzieło należało do zbiorów… Czytelni Akademickiej we Lwowie.

Zdjęcie podarowanej księgi zamieścił dziennikarz katolickiego dziennika „La Croix” Loup Besmond de Senneville.

„Zakończyła się rozmowa z Emmanuelem Macronem, trwała 55 minut. Prezydent podarował papieżowi wydanie ‘Projektu wieczystego pokoju’ Immanuela Kanta z 1796 roku” – napisał na Twitterze.

Stronę tytułową widać również na nagraniu z wizyty francuskiego prezydenta w Stolicy Apostolskiej, około 37 sekundy.

Na stronie tytułowej widnieje pieczątka „Czytelnia Naukowa we Lwowie”. Było to pierwsze polskie studenckie towarzystwo naukowe, założone w 1867 roku, zrzeszające studentów lwowskich uczelni, głównie Uniwersytetu Jana Kazimierza, dziś Lwowskiego Uniwersytetu Naukowego im. Iwana Franki. Działało do wybuchu II wojny światowej.

Pieczątka „Czytelnia Akademicka we Lwowie” na podarowanej papieżowi książce Immanuela Kanta.
Pieczątka „Czytelnia Akademicka we Lwowie” na podarowanej papieżowi książce Immanuela Kanta. Twittter/@LB2S

Książka ze Lwowa w paryskiej księgarni?

Jak dodał inny francuski dziennikarz Arnaud Bedat, książka miała zostać zakupiona... w jednej z paryskich księgarń.

„Ten rzadki egzemplarz pierwszego wydania Kanta, podarowany papieżowi Franciszkowi, został kupiony za 2,5 tysiąca euro w księgarni Hatchuel w Paryżu” – czytamy.

Jak można przeczytać na stronie internetowej tej księgarni, specjalizuje się ona w „białych krukach”, czyli trudno dostępnych i bardzo poszukiwanych wydaniach.

Jak pisze dalej Bedat, książka mogła trafić do Francji na przełomie XIX i XX wieku. Tak widniało w jej opisie na stronie księgarni.

„Według opisu na stronie księgarni Hatchuel, ten egzemplarz był we Francji bardzo długo. Prawdopodobnie trafił to księgarza Luciena Bodina przy Quai des Grands-Augustins (na to wskazuje wpis wewnątrz okładki) około roku 1900” – napisał dziennikarz.

Wywiezione zbiory lwowskich bibliotek

Lwów w 1939 roku zajęli Sowieci, jednak po upadku paktu Ribbentrop-Mołotow między hitlerowskimi Niemcami a Związkiem Sowieckim dwa lata później, do miasta wkroczyli Niemcy.

Gdy ruszyła sowiecka kontrofensywa i Lwów zaczął być bombardowany, zaczęto wywozić z miasta zbiory biblioteczne uczelni. Jak policzył ukraiński historyk Ihor Cependa, z samego tylko Uniwersytetu Lwowskiego wywieziono niemal 95 tysięcy tomów, w tym oryginalne i bezcenne inkunabuły i rękopisy.

Zbiory lwowskich bibliotek akademickich i naukowych były jednymi z największych w II Rzeczpospolitej. Większe zasoby posiadały jedynie warszawskie oraz krakowskie placówki, choć w niektórych dziedzinach to Lwów przesuwał się na drugie miejsce.

Wizyta Emmanuela Macrona w Rzymie

Watykańskie biuro prasowe poinformowało w komunikacie, że tematem rozmów Macrona w Sekretariacie Stanu była wojna na Ukrainie, a zwłaszcza sytuacja humanitarna w tym kraju. Dyskutowano także o Kaukazie Południowym, Bliskim Wschodzie i Afryce.

Po audiencji w Watykanie Emmanuel Macron udał się na spotkanie z prezydentem Włoch Sergio Mattarellą. W niedzielę rozmawiał z nową premier Giorgią Meloni, której rząd został zaprzysiężony dzień wcześniej.

Źródła: i.pl, PAP

mm

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze 6

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Szok. Złość i.... Pełne zrozumienie. Ten żabojad wygląda nie tylko na p d a ł a , nekrofila ale i na złodzieja. Jaka Europa takie Macrony. TFU!Watykan też ma swojego "Macrona". Przepraszam,"Lenina".

P.S.

Czy słowo P E D A Ł jest nieładne? Przecież łagodniej nie da rady.
G
Gość
Szok. Złość i.... Pełne zrozumienie. Ten żabojad wygląda nie tylko na [obraźliwe]a , nekrofila ale i na złodzieja. Jaka Europa takie Macrony. TFU!Watykan też ma swojego "Macrona". Przepraszam,"Lenina".
M
Marsja
A potem Macaron pojechał na spotkanie z Mozzarellą
G
Gość
Ten księgarz to mocno naciągnął pochodzenie tej książki i jest to po prostu "kant" ale inny. Pieczątka dobitnie wskazuje, ż ktoś sobie Kanta przywłaszczył albo jak to niektórzy mówią pożyczył na wieczne oddanie.
P
Prawdziwy Polak
24 października, 18:13, Gość:

Jedna z tysięcy rzeczy zrabowanych w Polsce. Może tą drogą książka trafi z powrotem do Polski.

Tak jakbyś miał problemy z czytaniem prostego tekstu w języku polskim:

Jak pisze dalej Bedat, książka mogła trafić do Francji na przełomie XIX i XX wieku. Tak widniało w jej opisie na stronie księgarni.

„Według opisu na stronie księgarni Hatchuel, ten egzemplarz był we Francji bardzo długo. Prawdopodobnie trafił to księgarza Luciena Bodina przy Quai des Grands-Augustins (na to wskazuje wpis wewnątrz okładki) około roku 1900” – napisał dziennikarz.

G
Gość
Jedna z tysięcy rzeczy zrabowanych w Polsce. Może tą drogą książka trafi z powrotem do Polski.
Wróć na i.pl Portal i.pl