- Tak potraktowano mieszkańca naszego Stargardu, który z rodziną wybrał się do Zakopanego do jednego z apartamentów- napisał na Stoją! Stargard jeden z członków grupy.
Film zamieszczony w internecie pokazuje wręcz drastyczne sceny, jakie rozegrały się w Zakopanem. Interweniowała policja. Na miejsce wezwano też karetkę pogotowia. Poszło o warunki w apartamencie. Nie podobały się one wynajmującym, którzy pochodzą ze Stargardu. M.in. poplamione łóżko, awaria świateł, potłuczone lustro, drzwi, które się nie domykały w łazience.
ZOBACZ TEŻ:
Mężczyzna po rozpakowaniu się i spędzeniu w kwaterze jednej nocy, następnego dnia rano wysłał smsa właścicielkom pensjonatu, które odesłały wiadomość zwrotną, że to wina wynajmujących. Po kilkunastu minutach obie weszły do mieszkania.
- Jedna z nich w jednej ręce miała kamerę, w drugiej paralizator - opowiada w filmie mężczyzna. - Żonę potraktowały tym paralizatorem. Wyzywały nasze dzieci od bachorów, rzuciły się na nas z pięściami, pluły. Wyrzucały nasze rzeczy przez okno.
Między uczestnikami awantury doszło do rękoczynów. Wezwano policję.
- Każda ze stron złożyła zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa - informuje zakopiańska policja. - Postępowanie jest prowadzone pod kątem uszkodzenia ciała.
Przebieg zdarzenia ma wyjaśnić policja na podstawie zapisu z monitoringu. Dziennikarze Tygodnika Podhalańskiego, którzy nagłośnili sprawę próbowali rozmawiać z właścicielkami pensjonatu. Odmówiły jednak komentarza.