Obiad dla każdego ucznia!
O szczegółach nowego programu poinformowała „Rzeczpospolita”. Pierwsze zmiany uczniowie odczują już w 2019 r. Za rok 1. września we wszystkich szkołach podstawowych będzie musiała być jadalnia przystosowana do komfortowego spożywania posiłków. Dzieci będą mogły zjeść tam przygotowane w domu śniadanie. Dwa lata później, w 2021 r., w każdej szkole ma być dostępny ciepły obiad. Nie wszystkie dzieci będą musiały z niego korzystać. O tym, czy uczeń będzie jadł gorący posiłek w szkole, zdecydują rodzice. Obiady szkolne będą częściowo odpłatne.
Pomysł PiS-u budzi przerażanie u samorządowców
Jak podaje „Rzeczpospolita” nowe rozwiązania mogą okazać się zbyt dużym obciążeniem dla samorządów. Nowy pomysł jest korzystny dla dzieci. Samorządowcy mogą mieć jednak problem z jego zrealizowaniem.
Marek Wójcik, ekspert Związku Miast Polskich, dla „Rzeczpospolitej: Problemem będą nie tylko pieniądze, ale także pomieszczenia. Po wydłużeniu szkoły podstawowej o dwa lata w wielu placówkach nie ma miejsca na salę gimnastyczną, a dzieci uczą się na korytarzach. Nie wiem, gdzie jeszcze wcisnąć stołówkę. A na postawienie oddzielnego budynku jest za mało czasu.
40-minutowa przerwa między lekcjami
Zmianie ulegnie też organizacja czasu przerw. Najkrótsza przerwa między lekcjami ma trwać 10 minut. Najdłuższa 40 minut. Zmiany te mają związek z planowanym wydawaniem obiadów. Dzieci muszą mieć więcej czasu na zjedzenie ciepłego posiłku.

Na razie nie wiadomo, jaki będzie koszt wdrożenia nowych pomysłów w życie. MEN nie podaje w tej kwestii oficjalnych danych. Początkowo szacowano, że przystosowanie infrastruktury do codziennego wydawania posiłków wyniesie ok 1 mld zł.
Studiując tutaj, zarobisz najwięcej na etacie TOP 10 uczelni
ZOBACZ KONIECZNIE: