Uczniowie Szkoły Podstawowej ZNP w Łodzi, oraz ich rodzice, nie muszą obawiać się, że ogólnopolska akcja strajkowa tego związku przeszkodzi ósmoklasistom w napisaniu ich państwowego egzaminu (15-17 kwietnia). Podobnym komfortem, w przeciwieństwie do rówieśników z większości placówek w kraju, cieszy się młodzież kończąca w SP ZNP program gimnazjum (egzamin 10-12 kwietnia).
Strajk w związkowej szkole ma zacząć się – i skończyć – 8 kwietnia. Kadra nie przeprowadzi lekcji, ale zapewni uczniom opiekę. W strajkowym programie m.in. zawody sportowe. Taki przewidywany scenariusz strajku w SP ZNP przedstawili w piątek – w odpowiedzi na pytania redakcji – Mirosław Spychalski, dyrektor szkoły, oraz Marek Ćwiek, prezes Okręgu Łódzkiego ZNP i członek ogólnopolskich władz związku, które są dla szkoły organem prowadzącym. Obaj potwierdzili, że kadra podstawówki przeprowadziła referendum strajkowe.
– Planowany przebieg akcji w naszej szkole będzie miał charakter solidarnościowy, inny niż w większości placówek, z uwagi na uwarunkowania SP ZNP – tłumaczy Marek Ćwiek.
Nietrudno się domyślić, o co chodzi. Nauka w związkowej szkole kosztuje. Rodzic kandydata do pierwszej klasy, dzwoniąc do sekretariatu podstawówki, może się dowiedzieć, że za miesiąc nauki od września zapłaciłby 760 zł. Ale raczej tego nie zrobi, bo wszystkie miejsca w 18-osobowych klasach zostały już zarezerwowane.
Popularność SP ZNP wynika m.in. z bogatej oferty zajęć dodatkowych i świetnych wyników z egzaminów. Ale zapewne to wszystko przestałoby mieć dla rodziców uczniów znaczenie, gdyby szkoła – za którą płacą – zaczęła strajk generalny. W Łodzi można znaleźć kilka innych placówek z podobnie wysokimi wynikami. Też z czesnym... Jak sprawdzaliśmy, nie strajkują.
Jeśli ogólnokrajowy protest odniesie sukces (ZNP chce od rządu tysiąc zł netto podwyżki), zatrudnieni w związkowej podstawówce również na tym skorzystają. Jest niepubliczna, ale warunki płacowe jej kadry – co podkreśla Marek Ćwiek – są przynajmniej na tym samym poziomie, co w placówkach samorządowych. Taka praktyka nie jest oczywista w przypadku szkół prywatnych, bo te mogą oferować nawet pensję minimalną z kodeksu pracy, zamiast tych zapisanych w Karcie nauczyciela.
Przed sześcioma laty łódzki ZNP zmagał się z kryzysem wizerunkowym związanym ze swoją szkołą – po tym jak inspekcja pracy stwierdziła przypadki podejmowania pracy bez wcześniej spisanej umowy. Od tego czasu takich sygnałów nie było, ale strajk, w przypadku podstawówki ZNP, stał się dla związkowców ciężkim orzechem do zgryzienia...
"Większość postulatów została spełniona, mam nadzieję, że do głodówki nie dojdzie" A. Zalewska o proteście nauczycieli
