- Żenada! Jestem rozczarowana i wściekła. Od września nie mam zamiaru strajkować. Skończyły się organizowane wycieczki szkolne, wyjścia, zostawanie po godzinach, kupowanie za swoje materiałów biurowych i innych rzeczy. Koniec! - napisała w internecie Beata.
Przeczytaj także: Strajk nauczycieli 2019. Sławomir Broniarz poinformował, że ZNP od soboty zawiesza protest
- To jest jakiś kiepski żart. Szkoda słów. Wielkie rozczarowanie. Nigdy więcej nie podejmę się żadnej akcji strajkowej - to z kolei słowa Agaty.
Wielu białostockich nauczycieli o strajku nie chce już rozmawiać z dziennikarzami.
- Proszę nawet nie przyjeżdżać, bo nauczyciele nie chcą rozmawiać, są rozżaleni, zdegustowani, zmęczeni - mówi wprost dyrektor jednej z podstawówek, kiedy w piątek pytamy, czy możemy przyjechać porozmawiać ze strajkującymi.
- Źle się czuję, czuję się przegrana. Boję się, że we wrześniu nauczyciele nie wrócą do przerwanej akcji strajkowej w obawie o swoje wypłaty - mówi polonistka z białostockiej podstawówki.
Także w Szkole Podstawowej nr 19 w Białymstoku protestujący w większości odmawiają nam komentarza.
- Jest rozczarowanie dotyczące tego, o cośmy walczyli - nie ukrywa Alina Ciszewska, polonistka z tej szkoły. - Wracamy do pracy, do codzienności, którą możemy zaplanować, która nie trzyma nas w niepewności. W czwartek uczniowie przyszli do szkoły, pytali, co będzie dalej.
- Uczniowie czekają na zajęcia. Na pewno czekają też nauczyciele, mimo że mają poczucie opuszczenia przez rząd. Poczucie, że nie myśli się o tym, że szkoła i edukacja jednak jest najważniejsza. Takie będą Rzeczypospolite, jakie ich synów chowanie. Jeśli poprawimy edukację, to na pewno z korzyścią dla wszystkich, a nie tylko dla nauczycieli - uważa Elżbieta Zimnoch, dyrektor SP nr 19 w Białymstoku.
Piątek w białostockich placówkach był tak naprawdę ostatnim dniem strajku. W oknach, na drzwiach nadal wisiały plakaty informujące wchodzących do szkoły o trwającej akcji strajkowej. W VIII Liceum Ogólnokształcącym w Białymstoku strajkujący pedagodzy wciąż mieli przyczepione żółte plakietki strajkowe, w rękach pomarańczowe wykrzykniki. Było ich 30. Chcieli rozmawiać.
- Nie jesteśmy rozżaleni z powodu strajku, a dlatego, że nikt z rządu nie chce nas wysłuchać. Ta formuła strajku się wyczerpała, zarząd ZNP podjął słuszną decyzję. Lepiej zawiesić strajk, kiedy jesteśmy razem, jesteśmy silni - mówi Agnieszka Piech, anglistka z tej szkoły.
- Przeżyliśmy bardzo ten okres strajku. Wiele emocji nas to kosztowało. Dużym plusem na pewno jest to, że strajk nas mocno zjednoczył - dodaje Izabela Poniatowicz, rusycystka, prezes ogniska ZNP w VIII LO.
- Udowodniliśmy, że nauczyciele potrafią wspólnie podjąć działanie - zwraca uwagę Bożena Stocka, która uczy geografii.
- Absolutnie nie czujemy się pokonani. Wystąpiliśmy w obronie godności nas, jako nauczycieli. Myślę, że tę lekcję zdaliśmy bardzo dobrze. Choć był to dla nas ogromny wysiłek - mówi Wiesław Choruży, nauczyciel historii i WOS-u w VIII LO.
Strajk został zawieszony do września. - Jeśli krytykujących nas teraz rodziców dotknie brak miejsca dla ich dziecka w liceum, zrozumieją, że staraliśmy się nie tylko o to, aby zarabiać więcej, ale też o to, aby ich dzieci miały lepsze warunki do nauki - podkreśla Agnieszka Piech.
Ci nauczyciele wrócą do tablicy dopiero po pisemnych maturach, a więc za półtora tygodnia. W miniony piątek blisko 3800 białostockich maturzystów zakończyło rok szkolny.
Sławomir Broniarz: Nie podzielam tej opinii, że zawiedliśmy nauczycieli zawieszając strajk
Zobacz także:
Strajk nauczycieli 2019. Internauci śmieją się z protestu na...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
