Ks. Konrad Krajewski jest pierwszym w historii kardynałem wywodzącym się z Kościoła łódzkiego. Urodził się w Łodzi i tu przyjął święcenia kapłańskie. Dziś mieszka w Watykanie i jest jałmużnikiem papieskim.
- Ks. Kardynał wędrował wprawdzie z nami w pieszej pielgrzymce na Jasną Górę; niemniej nie miał jeszcze okazji przewodniczyć Eucharystii w naszej katedrze po swojej nominacji kardynalskiej w czerwcu tego roku – zaznaczył w specjalnym komunikacie skierowanym do wiernych arcybiskup Grzegorz Ryś, metropolita łódzki.
Podczas sobotniej mszy św. w której wzięli udział łódzcy biskupi, księża, siostry zakonne i licznie zebrani wierni, kardynał Krajewski wygłosił kazanie.
– Kiedy zaczynam czytać Pismo święte, Ono mnie czyta, Ono czyta moje życie, a ja zaczynam widzieć świat, tak jak widzi je Bóg – mówił kardynał Konrad Krajewski. - Słowo Boże jest dobre wtedy, gdy ktoś się rodzi i umiera, kiedy ktoś jest zakochany i jest po uszy w grzechu i wyjść nie może, Ono jest dobre na każde cierpienie!
Msza święta odprawiona przez kardynała Krajewskiego była częścią pierwszego posiedzenia plenarnego IV Synodu Duszpasterskiego archidiecezji łódzkiej. W gronie blisko 150 członków i obserwatorów Synodu podjęto m.in. debatę nad wnioskami wypracowanymi przez zespoły synodalne w parafiach i innych kościelnych wspólnotach. Pracom synodu przewodniczył arcybiskup Grzegorz Ryś, metropolita łódki. Podczas popołudniowej sesji synodu dzielono się między innymi odczuciami i pomysłami dotyczącymi obecności i zaangażowania młodych w Kościele i w Kościół oraz postawiono konkretne pytania dotyczące wiary młodych i ich praktyk religijnych. Arcybiskup Grzegorz Ryś zauważył, że według przeprowadzonych wśród młodych ankiet synodalnych widać, że rodzina jest dla młodych wielką wartością, ale… nie przekazuje ona wiary!
– Nie ma nic mocniejszego jak pytanie o przeżywanie przez młodych świat Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy, które są dla nich ważnymi spotkaniami rodzinnymi ale pozbawionymi wątku religijnego – mówił metropolita łódzki. - Największe święta chrześcijańskie w ciągu roku nie mają według nich nic wspólnego z wiarą.