Wystawa zdjęć Chrisa Niedenthala - jednego z najbardziej cenionych fotoreporterów europejskich miała być częścią Rzeszowskiego Weekendu Fotografii.
- Ze względów logistycznych, aby odpowiednio w dużej przestrzeni wyeksponować 35 zdjęć w formacie 70 na 50 cm, postanowiliśmy zorganizować ją w Galerii Miejskiej Zespołu Szkół Plastycznych w Rzeszowie
- tłumaczy Piotr Piech, współorganizator wystawy. mającej pokazać ostatnie wydarzenia dziejące się w Polsce od 5 lat.
Były więc relacje m.in. z protestów, demonstracji, wieców, pikiet. Przed sądem, Pałacem Prezydenckim, czy Sejmem.
Dyrekcja szkoły wiedziała, jakie konkretnie to będą zdjęcia? - Nie. Wiedzieli tylko czyjego autorstwa fotografie zostaną pokazane oraz że będą to prace z ostatnich lat, dokumentujące ostatnie wydarzenia w Polsce - tłumaczy Piotr Piech.
Organizatorzy wystawy umówili się tak, że przywiozą wydrukowane i oprawione zdjęcia do szkoły. I pracownicy galerii je sami rozwieszą.
- Po kilkunastu minutach dyrektor zadzwoniła do nas, że fotografie mają kontekst mocno polityczny, a w statucie szkoły jest zapis, że nie propagują takich treści i wobec tego wystawa nie może się u nich odbyć.
Macie o to żal do dyrekcji "Plastyka"? - Nie. Przyjęliśmy to do wiadomości. Szkoła, zapis w statucie... Nam zależało po prostu na tym, aby pokazać Chrisa jako osobę niezwykle ważną w świecie fotografii. Tyle.
Ale pewnego rodzaju rozgoryczenie czuć jednak we wpisie na Facebooku:
"Bardzo poważnie zastanawialiśmy się, co z tym zrobić. Mogliśmy schować do szuflady i zapomnieć, jednak mimo wszystko uważamy, że nie można reagować obojętnością na tego rodzaju decyzje (...). Fotografia, którą konsekwentnie pokazujemy w naszym mieście przez ostatnich kilka lat to nie polityka. Nigdy nią nie była i nigdy nie opowiadała się po żadnej ze stron. Niezależnie od kadrów bądź treści, które pokazuje. A w tym konkretnym przypadku fotografia autorstwa Chrisa Niedenthala to reporterski obraz otaczającej nas wszystkich rzeczywistości. Niczego nie narzuca, dając całkowitą swobodę do wyrobienia sobie własnego zdania. Tak samo zresztą jak i (nadal planowana) wystawa "TU I TERAZ".
Odwołanie wystawy zbulwersowało, oburzyło, zirytowało niejedną osobę. "Jeden z najznakomitszych polskich fotografów nie będzie mógł pokazać swoich prac na Rzeszowskim Weekendzie Fotografii, gdy z w Polsce nie ma cenzury" - tak gorzko i przewrotnie na instagramie skomentowała Mike Urbaniak. A udostępniła tp m.in. Karolina Korwin-Piotrowska.
Słowo cenzura to najczęstsza reakcja na to, co się stało.
A co na odwołanie wystawy w szkole sam autor zdjęć, pierwszy fotoreporter, który po wyborze Karola Wojtyły na papieża przyjechał do jego rodzinnego miasta Wadowice. Świadek powstania wolnego związku zawodowego „Solidarność” podczas strajku w stoczni im. Lenina w Gdańsku w 1980 r., jak również wprowadzenia stanu wojennego w Polsce w grudniu 1981 a później dokumentujący upadek komunizmu w 1989 r.?
- Szkoda. Byłem mocno zdziwiony, bo już myślałem, że takie rzeczy się nie dzieją, a to jest tylko dowód na to, że te dawne, złe czasy wracają - mówi Chris Niedenthal, zdobywca nagrody w konkursie World Press Photo w 1986 r. za portret węgierskiego przywódcy Janosa Kadara, współpracujący m.in. z takimi magazynami jak „Newsweek”, „Time”, „Der Spiegel”, „Geo” i „Forbes”. - Ludzie boją się o swoje stołki.
Podkreśla, że uczciwie fotografuje naszą rzeczywistość od ponad 40 lat. Na wystawie miały być pokazane ważne zdjęcia z ostatnich 5, osobiste spojrzenie, głównie na protesty i demonstracje Polaków przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, Sejmu, Pałacu Prezydenckiego czy Sądu Najwyższego. Ale nie tylko.
- Także zdjęcia z festiwalu Pol'and'Rock organizowanego przez Fundację Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, z parady równości, czy "covidowe" z ostatnich miesięcy - dodaje reporter. - Taka mieszanka.
Uważa pan, że zadziałała cenzura?
- Oczywiście, tylko na niższym, bardziej wystraszonym szczeblu. Taka autocenzura w zasadzie, bo chyba odgórnie nie powiedziano im: broń Boże nie pokazywać tych prac. Sam fakt, że ktoś przestraszył się niewinnych zdjęć jest nie tyle może przerażający, ile bardzo nieprzyjemny.
Wystawa Niedenthala ma zostać przeniesiona do innej galerii w Rzeszowie. Będzie ją można obejrzeć od połowy listopada. I jak słyszymy, znacznie dłużej, bo do końca roku.
Szkoła plastyczna w Rzeszowie nie pozwoliła na wystawę zdjęć...
