Wieś Szumirad leży w powiecie kluczborskim, w północno wschodniej części woj. opolskiego. Miejscowi przez lata opowiadali, że gdy za głęboko wchodzili w las w poszukiwaniu grzybów, to natychmiast zjawiali się żołnierze i nakazywali oddalić się w kierunku domów.
Wszyscy wiedzieli, że w środku dużego kompleksu leśnego znajduje się baza wojskowa, ale mało kto wiedział jaka. W czasach PRL-u wśród mieszkańców krążyły plotki, że mieści się tam jeden z najbardziej wysuniętych na zachód punkt dowodzenia radzieckimi okrętami podwodnymi pływającymi po Atlantyku. Inni mówili, że z podziemi miały wyjeżdżać samoloty gotowe do startu ze środku lasu. Pojawiały się legendy o katastrofie lotniczej. Mówiono także o tajnych bunkrach atomowych dla najwyższych przedstawicieli władz.

Już w latach 90. i na przełomie wieków wojsko zaczęło ujawniać przeznaczenie jednostki. Wyjaśniono, że po II wojnie w miejscu tajnej niemieckiej jednostki wojskowej Rosjanie wybudowali jedno z kilku centrów "Strategicznego Zachodniego Kierunku Działań Wojennych". Po przejęciu bazy od Rosjan w latach 90. XX w., w Szumiradzie stacjonuje 24. Polowa Techniczna Baza Wojsk Łączności, która należy do struktury Dowództwa Garnizonu Warszawa. Jednostka nosi numer 2286.
Na wojskowych forach znaleźliśmy ciekawą relację byłego szeregowego, który służył w jednostce 2286.
Miałem przyjemność odbyć służbę w tym dziwnym i jak dla mnie ciekawym miejscu. Jednostka była zwana "Las Vegas" gdyż po dotarciu autokarem wojskowym na teren jednostki otaczająca głusza robiła niezwykłe wrażenie na człowieku. Wjazd na teren JW podzielony był na bramę zewnętrzną oraz wewnętrzną na których obowiązywały ścisłe procedury wjazdu. Można powiedzieć że ludność cywilna nie miała tam prawa wjazdu (oprócz stałych pracowników np. administracji wojskowej, zaopatrzenia żywnościowego lub firm które przywoziły materiał budowlany). Jednostka podlegała pod DGW (czyli Dowództwo Garnizonu Warszawa), które dbało o jednostkę i praktycznie wszystkie obiekty na jej terenie były odremontowane. Jednostka nie wyglądała jak tysiące innych w Polsce gdzie koszarowce się sypią a kible to prowizoryczne latryny jak w obozach koncentracyjnych. Posiadała nowoczesną stołówkę, halę sportową, siłownię, kompanię oraz sztab. Jednym słowem mówiąc jak oglądało się to wszystko miało się wrażenie że jest to sanatorium a nie jednostka wojskowa. Na terenie JW znajdowała się strefa na którą oprócz oficerów oraz warty nikt nie miał wstępu, znajdowała się tam baza meteorologii. Dużą ciekawostką była również pobliska w Sierakowie Śląskim. Były tam widoczne z drogi wielkie anteny stacji radiolokacyjnej oraz łączności troposferycznej typu BARS . Jednak to co robi największe wrażenie to bunkry w których mieściły się samoloty (które dosłownie startowały z pod ziemi).

Kilkanaście lat temu jedna z największych polskich gazet spekulowała nawet, czy w Szumiradzie nie stworzono tajnej bazy CIA do przesłuchiwania jeńców z Al-Kaidy. Taka - jak wiemy - w Polsce rzeczywiście istniała, ale na Mazurach. Gazeta podkreślała, że gdyby Amerykanie zdecydowali się na przetrzymywanie jeńców z Al Kaidy na Opolszczyźnie, znaleźliby tu wprost idealne warunki do takiej operacji. Samoloty mogłyby lądować na oficjalnie nieczynnym lotnisku w Kamieniu Śląskim, skąd do ukrytej w lasach podziemnej tajnej bazy wojskowej jest tylko ok. 40 km. Wąskimi leśnymi drogami można dojechać z Kamienia Śląskiego do Szumiradu.
Wszystkiemu zaprzeczył ówczesny dowódca opolskiego garnizonu płk Antoni Tkacz, który zapewnił, że nie przetrzymywano tam żadnych amerykańskich jeńców.
- U nas taka operacja byłaby niemożliwa. Owszem, baza w Szumiradzie rzeczywiście jest położona w głębi lasu i dobrze strzeżona, ale to jeszcze o niczym nie świadczy - mówił.
Co ciekawe, około 15 kilometrów od jednostki w Szumiradzie znajduje się więzienie, które również położone jest w samym środku lasu, a konkretnie obok Sierakowa Śląskiego na granicy woj. opolskiego i śląskiego. Po co ktoś budował więzienie w samym środku lasu, z dala jakichkolwiek miast?
Otóż zanim kilkanaście lat temu zaczęto tam urządzać zakład karny, również funkcjonowała tu tajna jednostka wojskowa o numerze 2464. Wchodziła ona w skład wojskowego systemu łączności państw Układu Warszawskiego powstałego w ramach tzw. systemu UNIBOS. Była to jednostka łączności troposferycznej a niektóre lokalizacje łączą je z miejscowością Przywary a nie Sieraków. To o niej w swojej relacji mówił cytowany przez nas wcześniej szeregowiec.
Pułkownik Kukliński raportował o bazach
Wspomniany system UNIBOS miał zapewnić łączność wojskom Układu Warszawskiego i być niezależnym od łączności satelitarnej.
Co ciekawe, o wspomnianych tajnych bazach miał wspominać w swoich raportach do Amerykanów pułkownik Ryszard Kukliński. Miał on przekazać, że przy granicy woj. opolskiego i śląskiego są dwa położone obok siebie bunkry z płyt stalowych i że ich łączna powierzchnia to 26 000 m2. Dwa inne podobne obiekty miały zostać zbudowane w Mołdawi i na Ukrainie.
?enablejsapi=1" type="text/html" width="425" height="344" allowfullscreen frameborder="0">
