To już kolejna odsłona tarczy antykryzysowej.

W jej ramach, podobnie jak w poprzednich przypadkach przedsiębiorcy, którzy ponieśli straty z powodu pandemii, mogą skorzystać z czterech instrumentów:
- zwolnienia ze składek na ZUS za określone miesiące
- dopłat do wynagrodzeń pracowników
- świadczenia postojowego dla osób fizycznych prowadzących działalność gospodarczą
- dotacji na pokrycie bieżących kosztów działalności gospodarczej (do 5 tys. zł)
Czytaj także
W bieżącej odsłonie tarczy wsparciem zostały objęte kolejne branże takie jak:
- sklepy komputerowe
- sklepy zabawkarskie
- fryzjerzy i kosmetyczki
- sklepy z farbami i lakierami
- wypożyczalnie sprzętu AGD
- wypożyczalnie maszyn i urządzeń
- sklepy z dywanami i artykułami tekstylnymi
- i inne
Wśród firm objętych wsparciem znalazły się firmy określone w PKD jako "Pozostała działalność usługowa, gdzie indziej niesklasyfikowana" i oznaczone kodem 96.09.Z. Co ukrywa się pod tym kodem? W sumie dziesięć pozycji, a wśród nich:
- działalność biur towarzyskich, biur matrymonialnych
- działalność agencji hostess
- działalność usługową związaną z opieką nad zwierzętami domowymi w zakresie wyżywienia, pielęgnowania, strzyżenia, pilnowania i tresury
- działalność salonów tatuażu i piercingu
I choć ten fakt zbulwersował przedstawicieli branży wystawienniczej, którzy od roku są bez środków do życia, a po raz kolejny zostali pominięci w rozdzielaniu państwowej pomocy, świadczący usługi "gdzie indziej niesklasyfikowane" nie widzą w otwarciu dla nich drzwi do pomocy nic niestosownego.
Czytaj także
- Opiekuję się zwierzętami i prowadzę dla nich niewielki hotelik - mówi właścicielka jednego z tego typu biznesów. - W czasie pandemii ludzie nie wyjeżdżają, mają dla swoich pupili czas. I to bardzo dobrze, ale na moje usługi bardzo spadł popyt. Daję sobie radę, bo prowadzę jeszcze inną działalność, której pandemia aż tak bardzo nie dotknęła. Jednak przez całe lata uczciwie płaciłam podatki. W czym moja praca jest gorsza? - pyta.
Właściciel salonu tatuażu mówi wprost: - To zaledwie kilka dni, a już spotkaliśmy się z hejtem - twierdzi. - Niezasłużonym. Może i nasze usługi nie są niezbędne do życia. Ale co z tego? Działamy legalnie, płacimy wszystkie składki i podatki. Na lockdownie straciliśmy - to oczywiste. I równie oczywiste powinno być to, że jak inni możemy skorzystać z tarczy. I tak za późno - dodaje.