FLESZ - Kleszcze nie mają szans?
Psa na niebieskim szlaku na Zawrat spotkał w sobotę 8 sierpnia pan Michał Kot, który wysłał do naszej redakcji film. Widać na nim zwierze stojące na szlaku, w miejscu, które turyści pokonują trzymając się łańcuchów. Jak informuje autor filmu pies z jednej strony nie boi się ludzi, ale ucieka, gdy ktoś próbuje np. napoić go wodą.
Turyści zdobywający szlak na Zawrat twierdzą, że czworonóg widywany jest w tym obszarze gór już od kilku dni. Ba! Są tacy, którzy twierdzą, że są tam nawet... dwa psy. Potwierdzałby to film opublikowany kilka dni temu na stronie "Tygodnika Podhalańskiego", na którym widać dwa czworonogi w rejonie Zmarzłego Stawu, który leży pod Zawratem.
Spytaliśmy w Tatrzańskim Parku Narodowym, czy po psa (lub psy) zostanie wysłana ekspedycja, która zniesie zwierzaki w dół. Gdy tylko dostaniemy odpowiedź, natychmiast ją opublikujemy. Wiadomo jednak, że park na pewno wie o zwierzętach na szlaku. Instytucję poinformował o nich sam autor filmu Michał Kot.
Sytuacje, w których psy wędrują wysoko w góry, a później nie potrafią zejść na dół, nie są rzadkością. Rok temu pisaliśmy o psie, którego turyści znieśli ze Świnicy. Gdyby nie pomoc ludzi, zwierze najprawdopodobniej by zdechło. Było już bowiem mocno wycieńczone.
Tatry: Turyści znieśli ze szczytu Świnicy wycieńczonego... p...
Z kolei w 2006 roku cała Polska mówiła o psie "Zawracie", który utknął na tej przełęczy i nie potrafił z niej zejść. Ostatecznie w dół znieśli go wówczas ratownicy TOPR.
- Turyści zadzwonili do nas, że w rejonie Zawratu, gdzie już są łańcuchy, jest pies - mówił przed 14 laty reporterowi "Gazety Krakowskiej" Andrzej Blacha, dyżurny ratownik TOPR. - No i poszli po niego nasi ratownicy - dwóch z Pięciu Stawów, a z Hali Gąsienicowej Adam Marasek. Jak się jednak okazało pies w eksponowanym terenie nie dał rady iść sam. Ponieważ był niewielki, ratownicy zapakowali go do plecaka i znieśli na łatwy teren. Tam zaprowadził go do schroniska na Hali Gąsienicowej Adam Marasek, a później zwieziono go do dyżurki w Zakopanem.
- Nazwaliśmy go na pamiątkę miejsca, gdzie go znaleziono, Zawrat - dodawał wówczas w rozmowie z Przemysławem Bolechowskim Andrzej Blacha. - Postanowiliśmy się nim zająć. Ratownicy TOPR podejrzewają, że pies mógł po prostu za kimś pójść, aż zaszedł w tak trudne miejsce, że nie był w stanie ani wrócić ani iść dalej. Pies jest zadbany, ma obrożę.
Psy w Tatry najczęściej trafiają z powodu głupoty swoich właścicieli. Ci biorą zwierzę na szlak pomimo zakazów, a później porzucają psa, gdy okazuje się, że nie ma siły samodzielnie schodzić w dół. Zdarzają się też zwierzęta, które same "organizują" sobie wycieczki w góry. Dwa lata temu pisaliśmy np. o owczarku niemieckim, który wszedł na Kasprowy Wierch, a następnie sam wrócił do Zakopanego.
- Nie uwierzycie, co kierowcy robią za kółkiem! [zdjęcia]
- Plaża jak nad morzem! Tłumy na nowym kąpielisku w Małopolsce
- Przedpremiera nowego katalogu IKEA 2021. Czym zaskoczy?
- Prywatny inwestor chce wybudować w Krakowie pięć linii metra
- Trasa Łagiewnicka: Trwa budowa tuneli [ZDJĘCIA]
- Kraków. Co z tą przebudową Krakowskiej jest nie tak?
