Do wycieczki nad Morskie Oko przebywających na Podhalu turystów skłoniła piękna pogoda jaką mamy pod Tatrami. Od samego rana było słonecznie, a temperatura na dole szlaku wahała się około 26 stopni Celsjusza. U góry przed 9 rano było niewiele ponad 16 stopni.
Nic więc dziwnego, że chwilami droga z Palenicy Białczańskiej w stronę Morskiego Oka wyglądała niczym... rzeka ludzi. Już o godzinie 7.30 zapełnione były wszystkie parkingi znajdujące się w pobliżu początków szlaku (Palenica Białczańska, Łysa Polana oraz pobocze drogi pomiędzy tymi dwoma polanami). Turystów cały czas dowoziły jednak od Zakopanego czy Bukowiny Tatrzańskiej wypełnione po brzegi busy.
To powodowało, że od godziny 7 do 11 przed wejściem na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego na Palenicy stała kilkunastometrowa kolejna osób oczekujących na zakup biletu do parku. Ominąć ją mogli jedynie ci z turystów, którzy wcześniej wykupili wstęp przez internet.
Na samym szlaku w czwartek było tłoczno dosłownie jak w centrum niejednego miasta. Trzeba jednak przyznać, że z uwagi na pandemię wiele osób utrzymywało w trakcie marszu odstępy od nieznajomych. Z drugiej strony maseczki podczas wycieczki mieli na twarzy tylko nieliczni.
Tatry. Pod Zawratem utknął... pies. Czy trzeba będzie znosić...
Dzikie tłumy turystów można było spotkać też nad samym stawem. Jeszcze około godziny 9 turyści mogli znaleźć tu dla siebie wolny kamień, by usiąść nad brzegiem Morskiego Oka. Już godzinę później to samo zadanie graniczyło z cudem. W "szwach" pękało też samo schronisko górskie nad M. Okiem oraz wszystkie ławy biwakowe w jego okolicy. Turyści zasługują jednak na pochwałę, bo w środku budynku każdy z nich miał zasłonięte usta i nos.
- Turystów jest na tym szlaku standardowo bardzo dużo - mówił "Gazecie Krakowskiej" Grzegorz Lorek, zastępca komendanta straży Tatrzańskiego Parku Narodowego. - Od lat w sezonie widzimy tu jednak takie tłumy. Muszę przyznać, że w te wakacje wczasowicze poza małymi wyjątkami zachowują się bardzo dobrze. U ludzi rośnie świadomość dotycząca tego, iż są w górach i trzeba się tu zachowywać tak, by nie przeszkadzać przyrodzie.
A czy zwiedzanie Morskiego Oka w tłumie obcych osób nie przeszkadza samym turystom? Okazuje się, że w większości nie. - Chodzę po górach od lat i w Morskim Oku zawsze były tłumy - mówi pani Anna, z Warszawy. - To już taki klimat tego miejsca. Gdyby nagle zrobiło się tu puściej czułabym się jakoś dziwnie - dodaje ze śmiechem.
Ile dokładnie ludzi może dziś "zdobyć" Morskie Oko? Pomiędzy 20 a 30 tysięcy. Tyle osób wg. szacunków TPN odwiedza staw w Tatrach każdego dnia tegorocznych wakacji.
- Nieistniejące już tatrzańskie schroniska. Słyszeliście o nich?
- Koronawirus w Polsce [DANE, MAPY, WYKRESY]
- Parking pod Babia Górą w prokuraturze. Powstał nielegalnie
- Drożyzna nad morzem? Na Podhalu obiad zjesz za 15 zł
- Przyrodnicy uratowali przed utonięciem 500 susłów
- Urokliwe miejsca w Tatrach, gdzie nie będzie dzikich tłumów
