Kadra bez Kamila Stocha
Wśród zawodników, którzy znaleźli się na opublikowanej liście, oprócz Żyły znaleźli się ponadto Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kubacki i Jakub Wolny.
- Decyzja o składzie na MŚ została podjęta na podstawie rankingu z Pucharu Świata oraz najlepszego indywidualnego wyniku w sezonie. Piotr Żyła jest obrońcą tytułu na małej skoczni, dlatego znalazł się w kadrze na mistrzostwa - uzasadnił wybór trener polskiej reprezentacji (za mediami społecznościowymi Polskiego Związku Narciarskiego).
W gronie skoczków, którzy powalczą o jak najwyższe lokaty w Trondheim, zabraknie Kamila Stocha, który w miniony weekend zdobywał punkty w dwóch konkursach Pucharu Świata w Japonii.
- Kamil pokazał pewną poprawę w Sapporo, ale w rzeczywistości inni zawodnicy osiągnęli lepsze indywidualne wyniki w sezonie i znajdują się przed nim w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Poinformowałem Kamila o decyzji i powiedziałem mu, aby kontynuował treningi, ponieważ po mistrzostwach świata nadal istnieje szansa na zakwalifikowanie się do drużyny na ostatnią część sezonu - wyjaśnił Thurnbichler.
W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata najwyżej plasuje się Wąsek, który zajmuje 14. pozycja. Kolejne lokaty wśród Polaków zajmują Zniszczoł (24. miejsce), Wolny (33. pozycja) i Kubacki (34. lokata). Stoch, który klasyfikowany jest na 36. pozycji, znajduje się co prawda wyżej niż Żyła, ale to ten drugi będzie bronił tytułu uzyskanego przed dwoma laty.
Faworyci ogłosili kadry
Swoje kadry ogłosiły już także inne reprezentacje. Nie ma niespodzianek wśród Austriaków. Do Norwegii udadzą się ci, którzy regularnie walczyli w bieżącym sezonie o czołowe lokaty i którzy będą jednymi z głównych kandydatów do walki o medale w zbliżającej się imprezie. Na liście znaleźli się Daniel Tschofenig, Jan Hoerl, Stefan Kraft, Maximilian Ortner i Michael Hayboeck. Rolę rezerwowego ma pełnić z kolei Manuel Fettner.
Aż sześciu zawodników znalazło się z kolei w kadrze Norwegii. To Johann Andre Forfang, Marius Lindvik, Kristoffer Eriksen Sundal, Benjamin Oestvold, Robin Pedersen oraz Halvor Egner Granerud. Dlaczego Polska zdecydowała się na pięciu skoczków?
- Powodem jest to, że sztab trenerski chce stworzyć atmosferę pracy bez nadmiernej rywalizacji wewnętrznej. Poziom stresu na tak dużej imprezie i tak jest już wystarczająco wysoki - wyjaśnił Thurnbichler.
Mistrzostwa świata w narciarstwie klasycznym rozpoczną się w środę, 26 lutego. Konkurs indywidualny na skoczni normalnej zaplanowano cztery dni później, z kolei na skoczni dużej zawodnicy o medale powalczą 8 marca. Dodatkowo 6. marca odbędzie się rywalizacja drużynowa, a 5. marca konkurs mikstów.
