Jak zapowiada nowy burmistrz Zakopanego, "Sylwester Marzeń" nie pojawi się w najbliższych latach w tym mieście. Łukasz Filipowicz, który w ostatnich wyborach uzyskał dużą przewagę nad kontrkandydatką, krótko po podliczeniu głosów ujawnił, co sądzi o "Sylwestrze Marzeń".
- Trzeba zmienić wizerunek Zakopanego. Nie będzie rządów Leszka Doruli w Zakopanem, nie ma Jacka Kurskiego w TVP, więc i nie będzie "Sylwestra Marzeń". Natomiast jestem za tym, aby jakaś impreza była. Doskonale pamiętam czasy, kiedy witryny na Krupówkach osłaniano deskami z obawy o bezpieczeństwo. Więc trzeba pomyśleć o imprezie w mniejszej skali, promującej region" - powiedział nowy burmistrz cytowany przez portal Wyborcza.pl.
Marcin Miller komentuje brak "Sylwestra Marzeń"
Marcin Miller, który w rozmowie z Onetem ujawnił, co myśli o decyzji nowego burmistrza Zakopanego.
- Czy to jest Zakopane, czy inne miasto — mi to jest akurat rybka. Gram tam, gdzie mam umowę, gdzie chcą się ludzie bawić. Tak burmistrz sobie zażyczył, nie wiem, czy to jest dobre. To jest jedyna impreza w roku, ludzie chcą się bawić i tyle. Zawsze są zdania podzielone. Dla jednego będzie muzyka za głośna, innemu przeszkadza, że petardy strzelają. Jeżeli nie będzie sylwestra w Zakopanem, to my będziemy się bawić np. w Chorzowie - stwierdził lider zespołu "Boys".
Źródło: pomponik.pl
