Spis treści
Co roku w ostatnim kwartale powraca temat podatków od nieruchomości. – Dzieje się tak dlatego, że październik i listopad to w większości przypadków miesiące, w których rady gmin podejmują uchwały na temat wysokości tych danin. Choć niektóre robią to wcześniej, to pełen obraz uzyskujemy dopiero pod koniec roku – wskazuje w swojej analizie Oskar Sękowski, HRE Investments.
Stawki zmieniają się każdego roku
Jak wyjaśnia, gminy podejmują swoje decyzje w oparciu o maksymalne dozwolone prawem stawki podatków od nieruchomości. Te zmieniają się w Polsce co roku. Górne granice kwot ustala i ogłasza Ministerstwo Finansów. – Resort posiłkuje się przy tym danymi GUS, które mówią o poziomie inflacji za pierwsze półrocze. Tym razem wyliczenia urzędu pozwoliły ministrowi podnieść maksymalne stawki podatku o 11,8 proc. – wskazuje Sękowski.

– Przykładowo za metr kwadratowy gruntu związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej w przyszłym roku podatnicy zapłacą maksymalnie 1,16 złotych. Za pozostałe grunty będzie to natomiast 0,61 złotych. Ta niższa stawka dotyczy też działek pod domami jednorodzinnymi czy blokami mieszkalnymi – wynika z wyliczeń eksperta.
Z kolei w 2023 roku za metr budynku mieszkalnego zapłacimy za to nie więcej niż złotówkę podatku. W porównaniu do 2022 roku stawka ta wzrośnie więc o 11 groszy. Natomiast, jak podaje, w przypadku budynków przeznaczonych na działalność gospodarczą zmiana będzie wynosić ponad 3 złote i nie może przekroczyć 28,78 złotych.
Standardem są maksymalne stawki
– Choć może się wydawać, że w Polsce miasta różnią się od siebie w zakresie prowadzonej polityki, to jednak w kwestii podatków od nieruchomości panuje wyjątkowa wręcz zgodność. Wszystkie miasta wojewódzkie podwyższyły w 2023 roku stawki podatków – podkreśla Sękowski.