Lider Agrounii Michał Kołodziejczak będzie "jedynką" Koalicji Obywatelskiej w Koninie. Informację tę ogłosił w środę podczas posiedzenia Rady Krajowej PO lider tego ugrupowania Donald Tusk. Decyzja ta wywołała lawinę komentarzy. Sprowadziła krytykę zarówno na Kołodziejczaka, jak i na Tuska. W gronie krytyków znalazł się także Robert Biedroń, który w niedzielę na antenie Polsat News zarzucił liderowi PO złamanie obietnicy, zaś Kołodziejczaka określił jako "tykającą bombę".
Tusk okłamał wyborców? Biedroń: Już wiemy, że nie dotrzyma słowa
Europoseł przekonywał w "Gościu Wydarzeń", że tylko Lewica jest gwarantem tego, że rozdział państwa od Kościoła, równość kobiet i mężczyzn oraz prawa mniejszości "będą załatwione".
– Donald Tusk nie załatwi kwestii dotyczących równości małżeńskiej. Jeśli chodzi o prawdziwy rozdział państwa od Kościoła, Donald Tusk z pewnością nigdy tego nie powie – mówił.
W tym kontekście Robert Biedroń wypomniał liderowi PO deklarację złożoną w ubiegłym roku, którą już zdążył złamać.
– Donald Tusk obiecał, że na jego listach znajdą się tylko ludzie, którzy będą za liberalizacją prawa do aborcji. Dziś już wiemy, że tego słowa nie dotrzyma, bo np. jest pan Kołodziejczak, który jest przeciwko liberalizacji aborcji – podkreślił.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Portal i.pl codziennie. Obserwuj i.pl!
Biedroń o Kołodziejczaku: To tykająca bomba dla Koalicji Obywatelskiej
Dalej eurodeputowany pochylił się nad osobą samego lidera Agrounii. Jego zdaniem, jest on "tak krnąbrny, że jest w stanie pokazać środkowy palec każdemu, włącznie z Donaldem Tuskiem". – Być może jest to tylko kwestia czasu. To jest najbardziej niebezpieczne – ocenił.
– Nie wiem, czy to był dobry ruch, by zapraszać Michała Kołodziejczaka do KO, która jest liberalna, która ze wsią niewiele miała zawsze wspólnego. To tykająca bomba dla Koalicji Obywatelskiej – podsumował.

lena