Tomasz Adamek wygrał walkę z Patrykiem "Bandurą" Bandurskim na gali FAME MMA 21
Tomasz Adamek zaliczył udany debiut we freak-fightach. Były zawodowy mistrz świata wagi ciężkiej podczas gali FAME MMA 21 pokonał w Gliwicach youtubera Patryka "Bandurę" Bandurskiego jednogłośną decyzją sędziów. Dla 47-letniego Adamka to była druga walka w formule boksu w oktagonie. W lutym pokonał w trzeciej rundzie Mameda Chalidowa - przypomina Fakt.pl.
Tomasz Adamek wyprowadzony z samolotu na Okęciu
Dzień po walce Adamek miał wrócić do domu w Stanach Zjednoczonych. Jak dowiedział się "Fakt", tuż przed startem sportowiec został jednak wyprowadzony przez obsługę lotu.
– Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do mnie stewardesa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć. A to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko. Jestem poobijany, mam podbite oko, więc może pomyśleli, że biłem się po pijaku. To skandal! Tak tego nie zostawię. Już dzwoniłem do prawnika - powiedział Adamek w rozmowie z portalem.
Incydent Adamka na lotnisku. Mateusz Borek komentuje
Jak opisuje w poniedziałek portal Sportowe Fakty, Adamek miał na pokładzie samolotu zachowywać się agresywnie i używać wulgarnych słów w stosunku do stewardess.
- To dlatego kapitan lotu, na prośbę szefowej pokładu, miał podjąć decyzję o wyproszeniu znanego sportowca z samolotu. Cała sytuacja działa się w momencie boardingu, dlatego też Adamek nie poniesie żadnych konsekwencji - piszą Sportowe Fakty.
Portal o komentarz poprosił także Mateusza Borka, który jest menadżerem sportowca.
- Nie będę weryfikował opowieści, natomiast wydaje mi się, że jeśli jego zachowanie było dalece niestosowne, to polskie linie lotnicze LOT ani by tego pasażera nie odprawiły, ani nie przyjęły bagażu, ani tym bardziej nie wpuściły go na pokład samolotu - stwierdził Borek.
Źródło: Fakt.pl, Sportowe Fakty
