Tour de Pologne 2017: bez czasówki, za to więcej gór [TRASA, MAPKI]

Tegoroczna, 74. edycja Tour de Pologne ma zupełnie nowe oblicze. Wyścig rozegrany zostanie wyłącznie na południu Polski i będzie bardziej wymagający niż w poprzednich latach. Organizator, czyli Langteam zrezygnował w tym roku z czasówki, która w ostatnich kilku edycjach kończyła rywalizację i miała duży wpływ na klasyfikację generalną.

Znacznie mnie będzie też etapów sprinterskich. Tradycyjnie już meta jednego z nich usytuowana będzie Katowicach. Trochę we włoskim stylu Katowice nazywane są „świątynią sprintu”, bo peleton pędzący szeroką prostą nieco w dół do mety nieopodal Spodka osiąga zawrotne tempo. Rekordzistą sprintu jest Jonas Van Genechten, który w 2015 r. finiszował z prędkością 81 km/h!
Ale przede wszystkim tegoroczna edycja będzie bardziej dynamiczna. Etapy są zdecydowanie krótsze, co zachęca kolarzy do walki od pierwszego kilometra.

„Wygra góral albo dobry klasykowiec” - taka opinia przeważa wśród byłych i obecnych zawodników. - To dobra trasa dla takiego zawodnika jak Michał Kwiatkowski, jeśli oczywiście będzie mógł wystartować - mówi Adrian Tekliński, tegoroczny mistrz świata na torze (w scratchu), który uczestniczył w prezentacji trasy wyścigu (w tym roku odbyła się na torze w Pruszkowie).

- Zdynamizowaliśmy wyścig, szukamy nowych tras - mówi Czesław Lang, dyrektor wyścigu. - Wszyscy pytają mnie o nazwiska kolarzy, którzy pojawią się na starcie. Ale najważniejsze jest to, by przyjechali zawodnicy, którzy są dobrze przygotowani i chcą walczyć - dodaje.

Nadzieję na start w tegorocznej edycji ma Przemysław Niemiec. Kolarz UAE Abu Dhabi w kwietniu pechowo złamał obojczyk i z tego powodu nie mógł wziąć udziału w tegorocznym Giro d’Italia. - Trasa bardzo mi się podoba, tym bardziej, że większość tras świetnie znam, to moje strony (Niemiec pochodzi z Oświęcimia). Wygra silny kolarz - ocenia zawodnik.

Podobnego zdania jest Dariusz Baranowski, były kolarz, trzykrotny zwycięzca Tour de Pologne, obecnie komentator Eurosportu. Jego zdaniem już etap z metą w Szczyrku może wyłonić ścisłą czołówkę, która powalczy o zwycięstwo. - Ale na trasie tegorocznego wszyscy muszą być czujni na każdym etapie, bo nie ma czasówki, gdzie można próbować coś odrobić - mówi Baranowski.

Tour de Pologne wystartuje 29 lipca z Krakowa. Tam odbędzie się pierwszy etap, bardzo krótki, bo tylko 137-kilometrowy, który powinien paść łupem sprinterów. Podobnie etap drugi z metą w Katowicach.

Ale już na trzecim etapie - z Jaworzna do Szczyrku będą mogli wykazać się ci, którzy liczą na dobre miejsce w klasyfikacji generalnej. To nowe miejsca na trasie wyścigu, a meta jest usytuowana na podjeździe.

Z kolei na etapie czwartym, najdłuższym w tegorocznej edycji (238 km) znów powinien finiszować cały peleton - po rundach na ulicach Zabrza.

Etap piąty z metą w Rzeszowie może z kolei paść łupem uciekinierów lub walczyć będą zawodnicy specjalizujący się w klasykach, bo 10 km przed metą peleton będzie się wspinać po okolicznych podjazdach, które - czego dowiodła poprzednia edycja były doskonałym momentem do akcji zaczepnych. Może się więc nawet zdarzyć, że zwycięży ktoś po solowej akcji.

Etap szósty to znana trasa z Wieliczki do Zakopanego. Rok temu to właśnie ten etap ustawił klasyfikację generalną, bo w padającym deszczu dochodziło do licznych kraks, a część kolarzy po prostu przemarzła.

No i na koniec tradycyjny, królewski etap w Bukowinie. Można zaryzykować tezę, że zwycięzca z Bukowiny wygra też cały wyścig.

74. Tour de Pologne, 29 lipca - 4 sierpnia

Etap 1. (29.07) Kraków - Kraków (137 km)

Etap 2. (30.07) Tarnowskie Góry - Katowice (142 km)

Etap 3. (31.07) Jaworzno - Szczyrk (161 km)

Etap 4. (1.08) Zawiercie - Zabrze (238 km)

Etap 5. (2.08) Olimp Nagawczyna - Rzeszów (130 km)

Etap 6. (3.08) Kopalnia soli Wieliczka - Zakopane (199 km)

Etap 7. (4.08) Bukovina Resort - Bukowina Tatrzańska (132 km)