Tragiczny pożar pod Raciborzem. W ogniu stanął ogromny budynek gospodarczy. Żywcem spłonęły zwierzęta: koń, cielęta i trzysta kur
Wciąż trwa jeszcze dogaszanie pożaru, który wybuchł w piątek, 19 listopada w Bieńkowicach (pow. raciborski) przy ulicy Bojanowskiej. Jak informuje bryg. Roland Kotula, oficer prasowy KM PSP w Raciborzu, zgłoszenie do strażaków wpłynęło około godziny 4:48.
Wynikało z niego, że na jednej z prywatnych posesji pali się budynek gospodarczy. - Po dojeździe na miejsce zastępów OSP oraz PSP, w ogniu stała już ponad połowa budynku o wymiarach 80x25 metrów - wyjaśnia bryg. Kotula, dodając, że działania strażaków skupiły się głównie na zatrzymaniu rozprzestrzeniania się ognia i odcięciu go od tych miejsc, do których nie zdążył dotrzeć.
Kliknij poniżej i zobacz zdjęcia
Ratowanie pozostałej części zabudowań było o tyle istotne, że do budynku gospodarczego dobudowany był dom jednorodzinny. W momencie wybuchu pożaru przebywały w nim cztery osoby. - Zdążyły się ewakuować jeszcze przed naszym przyjazdem - tłumaczy bryg. Kotula z raciborskiej straży pożarnej.
Pożar doszczętnie strawił większą część budynku gospodarczego. Żywcem spłonęły przebywające w nim zwierzęta. - Koń, cielęta, świnie i trzysta sztuk drobiu - wylicza oficer prasowy KM PSP w Raciborzu.
Na miejscu pracują jeszcze strażacy, którzy oprócz dogaszania, zajmują się także rozbiórką tych części budynku, które nie zdążyły się zawalić. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną dramatycznego pożaru. Trwa szacowanie poniesionych strat.
Nie przeocz
Musisz to wiedzieć
