Według policji, kierowca opla wyjeżdżał z ul. Królowej Jadwigi i skręcał w ulicę Mieszka I. Wówczas uderzył w niego mercedes. Po zderzeniu opla dosłownie wyrzuciło z jezdni na chodnik, oddzielony od ulicy metalowymi barierkami.
Potężna siła rozszarpała opla
Siła uderzenia musiała być potężna, karoseria auta została dosłownie pokiereszowana, a solidne barierki całkowicie pogięte.
Oderwana od opla tylna oś z jednym kołem uderzyła w stojący obok budynek. Tylko cudem nie zginął nikt z mieszkańców tej posesji - na podwórzu wówczas nikogo nie było. 73-letnia kobieta i o cztery lata starszy od niej mężczyzna, podróżujący oplem, zginęli na miejscu. Jadący mercedesem mężczyzna nie odniósł żadnych obrażeń. Był trzeźwy, ale został zatrzymany przez policję.
– Policja nadal ustala okoliczności wypadku pod nadzorem prokuratury. Na razie jest za wcześnie, aby mówić więcej o szczegółach tego tragicznego zdarzenia – mówiła nam Justyna Leszczyńska, rzecznik radomskiej policji.
Prokuratura: jest zarzut dla kierowcy
W poniedziałek prokurator wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutu Mateuszowi D. o to, że kierując samochodem marki Mercedes na ulicy Mieszka I umyślnie naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym w ten sposób, że poruszając się z prędkością rzędu 150 km/h w obszarze zabudowanym i dojeżdżając do oznakowanego skrzyżowania z ulicą Królowej Jadwigi i ulicą Brzustowską, doprowadził do zderzenia z pojazdem marki Opel Astra, przejeżdżającym przez skrzyżowanie, w wyniku którego kierujący pojazdem m-ki Opel Astra i pasażerka ponieśli śmierć na miejscu w następstwie wielonarządowych obrażeń ciała.
- Aktualnie trwają czynności procesowe z udziałem podejrzanego. Po ich zakończeniu prokurator podejmie decyzję w przedmiocie zastosowania środka zapobiegawczego - informowała Małgorzata Chrabąszcz, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Radomiu.
Ekspresówką po dzielnicy
Nawiązując do tej tragedii, Sebastian Pawłowski, kanclerz radomskiego Bractwa Rowerowego, a jednocześnie specjalista do spraw planowania transportu, zauważa, że zarówno Mieszka I, jak i kilka innych ulic w Radomiu jest przewymiarowanych.
– Pasy ruchu na ulicach miast mają zazwyczaj 3,5 metra szerokości, czyli tyle samo ile pasy ekspresówek, po których można poruszać się z prędkością 120 kilometrów na godzinę. Nic więc dziwnego, że gdy jedziemy zgodnie z przepisami ulicą Mieszka I czy Warszawską, to czujemy, jakbyśmy stali w miejscu - twierdzi.
Sebastian Pawłowski zauważa, że od czasu poszerzenia ulicy Mieszka I lokale usługowe lokują się po przeciwnej stronie jezdni niż osiedle.
- Obecnie, żeby dojść do marketu spożywczego, należy przejść przez cztery pasy ruchu, albo skorzystać z samochodu, a wyjazd z osiedla i skręcanie w lewo to z kolei podwyższone ryzyko kolizji z pojazdami jadącymi z nadmierną prędkością ulicą Mieszka I - dodaje specjalista.
Wiceprezydent: staną tam światła
Jak napisał na facebooku Konrad Frysztak, wiceprezydent Radomia, nadzorujący m.in. miejskich drogowców, na skrzyżowaniu ul. Mieszka I i Królowej Jadwigi powstanie sygnalizacja świetlna.
"Na początku przyszłego roku chcemy rozpocząć jej budowę. W tym roku rozpoczną się prace projektowe. Budowa tej sygnalizacji to kontynuacja realizowanych przez nas działań poprawiających bezpieczeństwo. Przez ponad 2 lata powstało 13 takich sygnalizacji w niebezpiecznych miejscach w Radomiu, m.in. na ul. Wierzbickiej, Prażmowskiego i trzy na ul. 11-go Listopada. Ta decyzja zapadła już kilka miesięcy temu na zespole inwestycyjnym w Miejskim Zarządzie Dróg i Komunikacji w Radomiu. Na najbliższej sesji wypracowane oszczędności z innych sygnalizacji zostaną przekazane na finansowanie dokumentacji na tym skrzyżowaniu. - pisze wiceprezydent.
Apel do komendanta policji
Do tragedii nawiązali też działacze radomskiego oddziału Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W liście - apelu do nadkomisarza Roberta Hodio, pełniącego obowiązki komendanta miejskiego policji w Radomiu, zwrócili uwagę na poważny problem łamania przepisów ruchu drogowego.
W naszej ocenie niezbędnym jest wzmożenie aktywności funkcjonariuszy Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Radomiu. Nie powinna się jednak ona sprowadzać do kontroli prędkości na wybranych odcinkach dróg, służącej zasileniu budżetu państwa. Celowym wydaje się częstsza, widoczna obecność Policjantów na ulicach miasta, zwłaszcza w strefach zamieszkiwanych przez większą ilość osób, też o gęstej zabudowie. To właśnie na krótkich odcinkach ulic w centrum naszego miasta ma miejsce znaczna część naruszeń prawa. Tu też na ich negatywne następstwa narażona jest większa ilość mieszkańców, w tym osób starszych i dzieci. - pisze Marcin Dąbrowski, przewodniczący SLD w Radomiu.
ZOBACZ TEŻ: Tragiczny wypadek na ul. Mieszka I w Radomiu. Zginęły dwie osoby