Pierwsze pismo do Zarządu Dróg i Transportu wysłała dyrekcja pobliskiego gimnazjum. W 2008 r. na przejściu przez ul. Kopcińskiego śmiertelnie potrącona została uczennica tej szkoły. Po kolejnym wypadku z udziałem uczennicy dyrektor Gimnazjum nr 28 napisała do ZDiT. „Uczniom, pracownikom i nauczycielom naszego gimnazjum trudno pogodzić się z sytuacją, że każde wyjście do szkoły może być potencjalnym zagrożeniem życia” - czytamy w piśmie dyrektor Teresy Zięby z 29 października 2008 r.
Szkolna społeczność była przerażona, bo wcześniej na „przejściu śmierci” zginął także syn pracownicy gimnazjum. Dyrektor szkoły podkreślała, że „korzystanie z tego przejścia stanowi wyzwanie nawet dla osoby dorosłej i sprawnej fizycznie.” Wskazywała, że problem rozwiązałaby sygnalizacja świetlna.
Policjanci z drogówki także apelowali w tej sprawie do urzędników. Bezskutecznie, choć ZDiT w odpowiedzi poinformował, że przejście wpisano na listę oczekujących na instalację sygnalizacji świetlnej.
W 2009 r. w sprawie przejścia zwrócili się do ZDiT pracownicy pobliskiego oddziału NFZ. - W piśmie zwracaliśmy uwagę na konieczność zmiany organizacji ruchu. Wielu podkreślało, że w końcu dojdzie tu do kolejnej tragedii - mówi Anna Leder z łódzkiego NFZ.
Pracownicy funduszu i szkoły wymieniali się spostrzeżeniami z radą osiedla. Wszyscy widzieli zagrożenie. Z wyjątkiem urzędników w ZDiT.
W styczniu 2010 r. na przejściu doszło do kolejnego tragicznego wypadku. Znów potrącona została uczennica pobliskiego gimnazjum. Dyrekcja wysłała do ZDiT kolejne pismo z prośbą o interwencję. Poprosiła też o informację, co zarządca drogi zrobił, by poprawić bezpieczeństwo w tym miejscu.
Lech Kwiecień, dyrektor ZDiT, odpowiedział dyrektor gimnazjum, że światła na przejściu przy szkole mogą być zainstalowane dopiero po kompleksowym remoncie sąsiedniego skrzyżowania al. Piłsudskiego i Rydza-Śmigłego, bo „sygnalizacje muszą być skoordynowane”.
Czytaj też: Śmiertelne potrącenie przez tramwaj w Łodzi. Dziecko zginęło w wypadku na Kopcińskiego w Łodzi [ZDJĘCIA]
W kolejnych latach przedstawiciele szkoły, NFZ, banków, rady osiedli i policji napisali do ZDiT wiele razy w sprawie „przejścia śmierci”. Na wniosek policji poprawiono oznakowanie i założono świetlną tablicę i radar. Nawet miejska Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego wskazywała potrzebę instalacji sygnalizatorów. Bezskutecznie.
Kompleksowa przebudowa „skrzyżowania marszałków” zakończyła się w 2015 r. Na feralnym przejściu jest infrastruktura do instalacji sygnalizacji świetlnej. ZDiT dotąd jednak nie zdecydował się na taką inwestycję. Dlaczego? Ile osób jeszcze musi zginąć, żeby urzędnicy podjęli decyzję o instalacji świateł?
- Temat budowy sygnalizacji na tym przejściu został poruszony w grudniu 2017 r. Wtedy zostało umieszczone to miejsce na liście do przeprowadzenia audytu, czyli sprawdzenia potrzeb i możliwości. Tym samym nie wykluczamy budowy tam sygnalizacji - mówi Tomasz Andrzejewski, rzecznik ZDiT w Łodzi.