Spis treści
Walka o pozycje w PE
Od spotkań grup politycznych zaczyna się formowanie nowego europarlamentu. W trakcie tych spotkań, które odbędą się w ciągu najbliższych trzech tygodni, władze poszczególnych frakcji zapoznają się z nowymi i dotychczasowymi europosłami. Zatwierdzą dotychczasowe władze frakcji lub wybiorą nowe.
Delegacje krajowe powalczą też o to, by ich członkowie uzyskali jak najwyższe stanowiska w PE. Do wywalczenia są pozycje w prezydium Parlamentu Europejskiego (poza przewodniczącym wchodzi w jego skład 14 wiceprzewodniczących i pięciu kwestorów). Intratną funkcją w izbie jest też stanowisko szefa europarlamentarnej komisji. Obecna izba ma 20 komisji i cztery podkomisje; w trakcie kadencji było też pięć komisji specjalnych i dwie śledcze.
Kwestia tego, ile komisji będzie w nowym parlamencie, dopiero się rozstrzygnie. Z rozmów PAP wynika, że będzie to wiadomo na początku lipca.
Na co może liczyć Polska?
Rozmówca PAP zbliżony do największej polskiej delegacji w PE uważa, że błędem było ubieganie się o nominację dla Ewy Kopacz (PO) na stanowisko wiceprzewodniczącej w obecnym PE, bo ta rola zablokowała Polakom możliwość szefowania przynajmniej dwóm komisjom.
"Będziemy się ubiegać o dwie, a nawet trzy komisje. Polacy w EPL są teraz drugą największą delegacją po Niemcach, przebiliśmy Hiszpanów, w tym ciągnięciu mamy szanse na więcej" - powiedział. "Lepiej nie mieć wiceprzewodniczącego, a skupić się na komisjach" - zauważa rozmówca PAP.
Słyszymy, że najbardziej znaczące, chociaż mało medialne są komisje związane z gospodarką, takie jak: ds. ochrony środowiska ENVI, ds. przemysłu i energii ITRE czy podkomisja ds. bezpieczeństwa i obrony SEDE. Nie jest wykluczone, że Polacy będą zabiegać o jedną z nich.
"Nie wiemy jeszcze, o jakie stanowiska będziemy się starać, jeszcze się nawet nie spotkaliśmy" - mówi z kolei PAP europoseł PO i szef polskiej delegacji w EPL Andrzej Halicki. "Najpierw są negocjacje między grupami, a te się jeszcze nie zorganizowały. Nawet nie wiemy, ile nasza grupa będzie ostatecznie liczyć osób" - powiedział. "Musimy też wiedzieć, jak będzie wyglądała struktura europarlamentu, nie ma pewności, jakie komisje powstaną" - dodał Halicki.
Spotkania potrwają do 3 lipca
Podczas wtorkowego spotkania EPL do tej największej grupy ma dołączyć węgierska opozycyjna partia TISZA Petera Magyara, która zdobyła drugie miejsce na Węgrzech i wprowadzi do nowej izby siedmiu eurodeputowanych. Lider EPL Manfred Weber, który w piątek był w Budapeszcie, powiedział, że drzwi dla partii Magyara są szeroko otwarte.
Według najnowszych wyników wyborów do Parlamentu Europejskiego, chociaż ciągle cząstkowych, EPL będzie mieć 190 mandatów w liczącej 720 członków izbie.
W środę naradzać się będą Zieloni, którzy z 52 mandatami spadli z czwartego na szóste miejsce pod względem wielkości frakcji.
25 czerwca spotkają się europosłowie socjaldemokratycznej partii S&D, którzy mają 136 europosłów.
Spotkanie liberałów z grupy Odnowić Europę zaplanowano dzień później, na 26 czerwca. Grupa ta, z 80 mandatami, będzie trzecią największą w PE.
Tego samego dnia spotkają się Europejscy Konserwatyści i Reformatorzy (EKR), do których należą m.in. Prawo i Sprawiedliwość oraz partia Bracia Włosi. EKR otrzymał 76 mandatów i ma miejsce czwarte.
Spotkania grup potrwają do 3 lipca, kiedy spotka się skrajnie prawicowa frakcja Tożsamość i Demokracja (ID).
Źródło: