Twierdzą, że koronawirus to fake news. Dlaczego? Wyjaśnia nasz ekspert...

Rozmawiał Roman Laudański
To pierwsza od stu lat taka sytuacja, w której mamy do czynienia z pandemią w wymiarze globalnym. Ostatnia była “hiszpanka”.
To pierwsza od stu lat taka sytuacja, w której mamy do czynienia z pandemią w wymiarze globalnym. Ostatnia była “hiszpanka”. Adam Wojnar
Rozmowa z dr. Michałem Cichorackim, socjologiem z WSG w Bydgoszczy. - Ludzie nie zawsze wierzą nauce - mówi nasz ekspert o sytuacji niewiary w istnienie koronawirusa.

- W mediach społecznościowych działa coraz liczniejsza grupa “Nie wierzę w koronawirusa” skupiająca głównie młodych ludzi. Kiedy – nie daj Boże – COVID-19 dotknie ich osobiście lub ich bliskich, to wtedy w niego uwierzą?
- Nie wydaje mi się. Wtedy znajdą argument, że to nie był koronawirus, a np. grypa czy przeziębienie. Do zmiany przekonania potrzebne byłoby silne doświadczenie osobiste lub grupowe. Pamiętajmy, że do tej pory młodzi ludzie najczęściej przechodzą koronawirusa bezobjawowo. W takiej sytuacji zawsze będziesz bagatelizować problem.

Wideo. Jak sprawdzić czy przeszedłeś koronawirusa?

- Tylko zarażają starszych.
- Powiedzą wtedy, że grypą też można się zarazić. Może zmieniliby zdanie, gdyby doświadczyli mocnego, granicznego doświadczenia indywidualnego lub zbiorowego? Lekarz może ci powiedzieć, że masz COVID – 19, a ty – w ramach teorii spiskowej w to nie uwierzysz, bo lekarze też są w spisku, zarabiają na tym, a może jeszcze mają udziały w firmie sprzedającej maseczki czy szczepionki.

- Pandemia nas zmieniła, pokazał naszą kruchość?
- To pierwsza od stu lat taka sytuacja, w której mamy do czynienia z pandemią w wymiarze globalnym. Ostatnia była “hiszpanka”. To są doświadczenia przełomowe nie tylko dla jednego pokolenia. Dla socjologa to spostrzeżenia związane z obserwowaniem nierówności społecznych, z którymi nadal mamy do czynienia. Nie mamy równego dostępu do nowoczesnych technologii, szerokopasmowego internetu i zaawansowanych łączy technologicznych.

- Polscy uczniowie po zamknięciu szkół musieli uczyć się zdalnie. Okazało się, że nie wszyscy mieli komputery, brakowało też dostępu do internetu.
- Takie rzeczy działy się nie tylko w Polsce. Nierówności są także analizowane we Francji i w Wielkiej Brytanii, gdzie okazało się, że różne grupy osób mają mniejszy lub większy dostęp do nowoczesnych technologii ułatwiających zdalną edukacją. Nie chodziło tylko o sprzęt, ale i o dobre łącza. Dla niektórych grup zawodowych praca zdalna stała się możliwa i wręcz naturalna, ale inne narażone są na ryzyko zarażenia.

dr. Michał Cichoracki, socjolog z WSG w Bydgoszczy.
dr. Michał Cichoracki, socjolog z WSG w Bydgoszczy. Tomasz Czachorowski

- Na początku pandemii w Polsce karnie poddawaliśmy się zleceniom rządu. Teraz, po kilku miesiącach, rośnie grupa wątpiących w wirusa, którzy uważają koronawirusa za fake news. Nie myją rąk, nie noszą maseczek. Dlaczego ludzie tak się zachowują?
- Władza, rząd, polityka także może być analizowana w sposób stereotypiczny, a stereotypy same się wzmacniają. Podświadomie – jako jednostki i grupy społeczne, szukamy tego, co potwierdza nasze myślenie i podświadomie eliminujemy wszystko to, co temu zaprzecza. Jeśli mamy stereotypiczne podejście do władzy, polityki i rządzenia, to będziemy szukać tego, co potwierdzi negatywny obraz rządu i eliminować to, co zaprzeczy negatywnemu postrzeganiu rządu i polityki. Zauważymy kolejną próbę zmuszenia nas do noszenia maseczek, ale nie zauważymy, że dzięki temu udało się uratować setki czy tysiące osób.

- “Maseczki nie zagrażają wolności i demokracji, ale ich nienoszenie zagraża życiu – to słowa Andreja Babisza, premiera Czech, który przyznał się do błędnego złagodzenia restrykcji latem.
- Dodałbym, odwołując się do mechanizmu psychologicznego, że sytuacja niepewności, lęku i stresu wśród pewnych osób lub grup osób wywołuje gniew i agresję. Gniew i agresja są dla nich wygodniejszą tarczą ochronną przed lękami i stresem. Niepewność nie jest sytuacją komfortową, ażeby zamienić niepewność w komfort, musimy ją czymś obudować. Wtedy niepewność i lęk zmieniają się w agresję i gniew, i łatwiej zminimalizować stres. Ponadto w sytuacji konfliktowej, jako jednostka lub grupa często podświadomie szukam wrogiego otoczenia, bo ono pozwala mi się określić. Wykrystalizować moją tożsamość. Jeśli wraz z innymi osobami znajdę wrogie otoczenie, to znajduję jednocześnie grupę ludzi myślących podobnie do mnie. Taka grupa będzie tym spójniejsza im mocniej postawi na jednomyślność i konformizm.

- I członkowie grupy “Nie wierzę w koronawirusa”, wzmacniają się wzajemnie? Dla nich wrogami są ci, którzy każą nosić maseczki i dezynfekować ręce?
- Wtedy czerpiesz satysfakcję z bycia w elitarnej grupie, która zdobyła nieoficjalną wiedzę na temat pandemii i tworzy to dla nich rodzaj satysfakcji.

- Można taką grupę porównać do antyszczepionkowców, czy zwolenników teorii spiskowych?
- Takie grupy zawsze będą. Max Weber pisał, że racjonalność jest cechą naszych wyborów, ten wybór zawsze oparty jest o racjonalne kryteria naukowe lub porównywanie wyników działań, ale to wcale nie znaczy, że ludzie zawsze będą wierzyć nauce. Nasz czas różni się od tego, co było kiedyś nie tym, że takich ludzi nie ma, bo oni byli i będą. Różni się tym, że dziś możemy poglądy różnych ludzi odnieść do rzetelnej wiedzy, którą daje racjonalna nauka.

- Tylko poglądy wątpiących w koronawirusa mogą wynikać z niewiedzy.
- Ta spirala zaczyna się brakiem wiedzy, który zamienia się w lęk i niepewność, a one zamieniają się w gniew i agresję, dzięki którym można to wszystko lepiej znieść.

Zobacz komentarz: O maseczkach, dmuchaniu na zimne i... covidiotach

- A może niechęć do maseczek wynika np. z braku spójności przekazu rządzących? Raz zalecali noszenie maseczek, innym razem już nie. Przed wyborami premier zapewniał, że opanowaliśmy pandemię, a dziś zachorowań jest o wiele więcej. Po zakazach chodzenia do parku i lasu można było się wkurzyć!
- Niespójność przekazu nie dotyczyła tylko naszego rządu. Odpowiedź na pandemię wywołuje sceptyczne reakcje, ponieważ jest dość niespójna i chaotyczna. Z jednej strony rządzący zakazywali spotkań, a po chwili widzieliśmy premiera czy prezydenta Trumpa w towarzystwie kilku, kilkunastu osób w restauracji! Ani na poziomie rządowym, samorządowym czy krajowym nie było nadal nie ma przemyślanych strategii, które uczyłyby nas zapobiegania transgranicznym problemom. Dlatego w połowie września Ursula von der Leyen mówiła o powołaniu nowej agencji unijnej, która zajmowałaby się badaniami z zakresu biomedycyny i przygotowaniem strategii umożliwiających krajom UE przeciwdziałanie problemom transgranicznym.
MASKI FFP2 ORAZ KN95 Z FILTREM, PRZYŁBICE, ŚRODKI DO DEZYNFEKCJI, OKULARY I INNE PRODUKTY PROFILAKTYCZNE PRZECIWKO WIRUSOM I BAKTERIOM >> Sprawdź w naszym sklepie <<

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Twierdzą, że koronawirus to fake news. Dlaczego? Wyjaśnia nasz ekspert... - Gazeta Pomorska

Komentarze 12

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

"...Dziennikarze, jak wam wychodzi makijaż, gdy patrzycie w lustro, prostą linią? Dostrzegliście już swoją śmieszność? Pamiętacie te radiowozy, które puszczaliście non stop po osiedlach, pamiętacie pizzę i brawa na balkonach dla medyków siedzących w pustawych szpitalach? Doliczyliście się wszystkich swoich ofiar, ludzi pogrążonych w depresji, rozwodów, konfliktów rodzinnych, macie statystyki samobójstw, co tak skrzętnie liczyliście w przypadku ofiar księży i „wykluczonych” z LGBT?".

Panie Ministrze, Państwo posłowie i senatorowie, którzy składaliście przysięgę Hipokratesa i których obliguje do przyzwoitości Kodeks Etyki Lekarskiej (artykuł 2: Największym nakazem etycznym dla lekarza jest dobro chorego. Mechanizmy rynkowe, naciski społeczne, wymagania administracyjne nie zwalniają lekarza z przestrzegania tej zasady) tak jak wcześniej uczynił to Piotr Wielgucki "do was kieruję te pytania i obiecuję, że tuż po uzyskaniu merytorycznych odpowiedzi polecę jako wolontariusz do hiszpańskiego DPS–u. Czekam!".

Z wyrazami szacunku, prof. dr hab. Ryszard Rutkowski"

https://dorzeczy.pl/kraj/154099/internet-pozwala-przelamac-rzadowa-cenzure-list-prof-rutkowskiego-do-ministra-zdrowia.html

G
Gość

Kolejna wypowiedź naszego eksperta prof. dr hab. n. med. Ryszarda Rutkowskiego z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku:

"– Z medycznego punktu widzenia osoby zdrowe nie powinny ulegać COVID – histerii, obsesji, czy nawet – paranoi. Jeśli jednak już ulegli medialnej psychozie to proponuję aby sami chodzili w maskach i/lub przyłbicach, które przecież wg pana Ministra Szumowskiego mają nas i nasze otoczenie skutecznie chronić przed zachorowaniem, a nie żądali tego od dzieci i ich rodziców. Strach nauczycieli, tak jak strach lekarzy w żadnym przypadku nie może być przenoszony na uczniów, czy pacjentów. Każdy lekarz, nauczyciel i inna osoba publiczna, która boi się śmierci z powodu infekcji SARS-CoV-2 powinna zmienić swoje dotychczasowe zatrudnienie, a nie terroryzować otoczenie swoim lękiem – podsumowuje prof. Rutkowski. Cały wywiad TUTAJ."

https://wprawo.pl/dziwne-milczenie-mz-nie-potrafia-odpowiedziec-na-kilka-pytan-o-naukowe-podstawy-wprowadzonych-obostrzen-epidemicznych/

G
Gość

Kolejny ekspert, tym razem profesor medycyny:

"Dziwne milczenie MZ! Nie potrafią odpowiedzieć na kilka pytań o naukowe podstawy wprowadzonych obostrzeń epidemicznych

Od 7 maja leży w Ministerstwie Zdrowia list otwarty skierowany do ministra Łukasza Szumowskiego przez prof. dr hab. n. med. Ryszarda Rutkowskiego z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, w którym zadano kilka pytań o naukowe podstawy wprowadzenia drastycznych obostrzeń związanych z epidemią SARS-CoV-2. List został też skierowany do Prezesa Naczelnej Izby Lekarskiej, prof. dr. hab. med. Andrzeja Matyi, lekarzy i pracowników naukowych Uniwersytetów Medycznych oraz posłów i senatorów lekarz. Prof. Rutkowski zadał następujące pytania:

1. W oparciu o jakie fakty naukowe uznano, że każdy zdrowy człowiek, ze sprawnym układem odpornościowym musi ulec zakażeniu koronawirusem COVID-19?

2. W oparciu o jakie fakty medyczne i epidemiologiczne uznano, że zdrowy człowiek musi być nosicielem i zarażać inne osoby?

3.W oparciu o jakie wyniki polskich i/lub zagranicznych badań naukowych przyjęto, że dzieci, które w olbrzymiej większości nie chorują, czyli nie ulegają zakażeniu wirusem COVID-19 lub go błyskawicznie zwalczają, są nosicielami tego wirusa i stanowią zagrożenie zdrowotne dla otoczenia i swoich rodzin?

4. Na podstawie jakich polskich i zagranicznych badan anatomo-, histo- i cytologicznych podtrzymywane jest twierdzenie, że wyłącznie wirus SARS-cov-2, a nie inne, poważne schorzenia współwystępujące u zmarłych doprowadziły do śmierci osób zakażonych COVID-19 ?

5. W oparciu o jakie medyczne i naukowe dane ( poza sugestią WHO ) uznano, że dzieci do 4 roku życia nie są zagrożone wirusem COVID-19 i nie musza nosić maseczek, a po 4 roku życia już tej restrykcji ustawowo podlegają, że są utajonym nosicielem tego wirusa i stanowią zagrożenie dla członków ich rodzin? Dlaczego rząd uznaje iż niezależnie od wieku, dzieci w przedszkolu są zdrowe i mogą przebywać bez maseczek, a tuż po wyjściu z przedszkola staja się chore, zagrażają otoczeniu i muszą nakładać maseczki ?

6. Skąd przekonanie Ministra Zdrowia i Premiera rządu, że długotrwałe (wg ministra Łukasza Szumowskiego trwające nawet dwa lata) przymusowe noszenia masek zakrywających usta i nos oraz istotne ograniczenie niezbędnej dla prawidłowego rozwoju psychomotorycznego dzieci, zdrowia młodzieży i seniorów aktywności fizycznej nie wywoła bardzo szkodliwych następstw zdrowotnych, a zwłaszcza znacznego upośledzenia ich naturalnej odporności immunologicznej? Czy pan minister Szumowski ma pełną świadomość następstw zdrowotnych zakazu wstępu dla zdrowych dzieci na place zabaw, do siłowni na świeżym powietrzu, na baseny, zmuszenia ich aby godzinami ślęczeli przed ekranami komputerów itd.?

7. Skąd godna podziwu, jaskrawo sprzeczna z powszechną wiedzą medyczną wiara kardiologa, Ministra Zdrowia, że przewlekle, wielogodzinne noszenie maseczek w przestrzeni publicznej oraz miejscu pracy (lekarze, pielęgniarki, ratownicy medyczni, nauczyciele, policjanci, Straż Miejska itd.) nie spowoduje: – szeregu poważnych schorzeń dermatologicznych w obrębie skóry twarzy i dłoni, – nie upośledzi niezbędnej dla prawidłowej odporności immunologicznej i wielu innych ważnych dla człowieka funkcji biologicznych, indukowanej przez promienie słoneczne syntezy witaminy D, – nie przyczyni się do zaostrzenia różnorodnych dolegliwości krążeniowo oddechowych (włącznie z ryzykiem nagłej śmierci kordialnej) w kilkumilionowej grupie chorych kardiologicznych, pulmonologicznych, endokrynologicznych i onkologicznych?

8. Dlaczego podczas konferencji Ministra Zdrowia i Premiera rządu na temat sensu lub bezsensu wprowadzanych ograniczeń i restrykcji nie wypowiadają się niezależni eksperci – lekarze i naukowcy?..."

https://wprawo.pl/dziwne-milczenie-mz-nie-potrafia-odpowiedziec-na-kilka-pytan-o-naukowe-podstawy-wprowadzonych-obostrzen-epidemicznych/

G
Gość

"Dziwne milczenie MZ! Nie potrafią odpowiedzieć na kilka pytań o naukowe podstawy wprowadzonych obostrzeń epidemicznych

...– W dniu 18 maja 2020 otrzymałem pismo ZPN 643.231.2020 od pana Dariusza Poznańskiego, zastępcy dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego i Rodziny Ministerstwa Zdrowia z prośbą o doprecyzowanie pytań zawartych w moim liście otwartym do ministra, prof. dr. hab. med. Łukasza Szumowskiego. Prośbę tę spełniłem w tym samym dniu. Do chwili obecnej nie otrzymałem żadnej odpowiedzi ani od pana dyrektora ani od innych osób publicznych do których ten list przesłałem – wyjaśnił prof. Rutkowski.

Dziwne milczenie Ministerstwa Zdrowia nakazuje założyć, że nie ma żadnych podstaw naukowych do działań podejmowanych w ramach tzw. walki z pandemią. Absurdy w postaci zamykania lasów, wyznaczania czerwonych stref, zasad noszenia maseczek i trzymania w areszcie domowym setek tysięcy Polaków nie zostały poparte żadnymi faktami naukowymi.

– Z medycznego punktu widzenia osoby zdrowe nie powinny ulegać COVID – histerii, obsesji, czy nawet – paranoi. Jeśli jednak już ulegli medialnej psychozie to proponuję aby sami chodzili w maskach i/lub przyłbicach, które przecież wg pana Ministra Szumowskiego mają nas i nasze otoczenie skutecznie chronić przed zachorowaniem, a nie żądali tego od dzieci i ich rodziców. Strach nauczycieli, tak jak strach lekarzy w żadnym przypadku nie może być przenoszony na uczniów, czy pacjentów. Każdy lekarz, nauczyciel i inna osoba publiczna, która boi się śmierci z powodu infekcji SARS-CoV-2 powinna zmienić swoje dotychczasowe zatrudnienie, a nie terroryzować otoczenie swoim lękiem – podsumowuje prof. Rutkowski. Cały wywiad TUTAJ."

https://wprawo.pl/dziwne-milczenie-mz-nie-potrafia-odpowiedziec-na-kilka-pytan-o-naukowe-podstawy-wprowadzonych-obostrzen-epidemicznych/

G
Gość

jak można chorować bez objawowo? wtf?

G
Gość

Kolejny ekspert, dr medycyny:

"Reportaż „Fałszywa pandemia”. Dr Basiukiewicz: „Życie w lęku sprawi więcej szkód niż zapomnienie o tym wirusie” [WIDEO]

– Strach jest złym doradcą. Życie w lęku sprawi więcej szkód niż zapomnienie o tym wirusie. Nie chcę bagatelizować zakażenia tym wirusem, bo ono rzeczywiście może skończyć się tragicznie, szczególnie dla naszych starszych krewnych, dla naszych rodziców. Ale tych wirusów, którymi zakażenie może skończyć się zgonem u osób starszych, jest wokół nas wiele. Nie tylko SARS-CoV-2. Zawsze było ich wiele i żyliśmy z tym – mówi dr Paweł Basiukiewicz w reportażu TV Trwam „Fałszywa pandemia”.

Basiukiewicz apeluje o zniesienie restrykcji, szczególnie w kwestii obowiązkowej kwarantanny. Wyjaśnia też, że tak naprawdę nie wiemy, jak wielu Polaków zetknęło się z wirusem, ponieważ większość zakażonych nie ma żadnych objawów, a większość tych, którzy je mają, przechodzi infekcję w sposób łagodny. Śmiertelność jest na poziomie dużo niższym niż pierwotnie zakładano. Po co więc takie obostrzenia?

Jedną z bohaterek reportażu jest dr Anna Martynowska, której odebrano prawo do wykonywania zawodu, ponieważ podważyła oficjalną narrację na temat rzekomo zabójczego wirusa. W reportażu wystąpił też poseł Grzegorz Braun oraz uczestnicy warszawskiego protestu „Zatrzymać Plandemię”. Zobaczcie koniecznie!"

https://wprawo.pl/reportaz-falszywa-pandemia-dr-basiukiewicz-zycie-w-leku-sprawi-wiecej-szkod-niz-zapomnienie-o-tym-wirusie-wideo/

G
Gość

Każdy ma swojego eksperta:

"Kieruję się PRAWDĄ – z medycznego punktu widzenia NIE MA PANDEMII

Dr n. med. ZBIGNIEW MARTYKA, kierownik Oddziału Obserwacyjno-Zakaźnego w Szpitalu w Dąbrowie Tarnowskiej, stwierdzając, że pandemia koronawiorusa to kreacja Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), dołączył do grona KONTROWERSYJNYCH LEKARZY. W rozmowie z nami wyjaśnia, że nie jest kontrowersyjnym, ale ZWYKŁYM lekarzem kierującym się ZDROWYM ROZSĄDKIEM.

„Super Express”: Jest Pan od kilkunastu dni słynnym lekarzem. W internecie krążą wieści, że kwestionuje Pan zagrożenie wynikające z SARS-Cov-2/COVID-19. Wielu komentujących bije Panu brawo...

Zbigniew Martyka: Po pierwsze: jestem zwykłym lekarzem. Po drugie: wypaczone zostały moje wypowiedzi z wywiadu dla „Gazety Krakowskiej”. To przy okazji prostuję: nigdy nie twierdziłem, że w Polsce nikt nie umarł na koronawirusa. Stwierdziłem, że znam opinię dyrektora Instytutu Medycyny Sądowej Uniwersyteckiego Centrum Medycznego w Hamburgu, prof. Klausa Puschela. On przeprowadził ok. 100 sekcji zwłok zmarłych pacjentów, w wieku 50 do 99 lat, zakażonych koronawirusem. I na podstawie tych autopsji stwierdził, że żaden ze zmarłych nie chorował jedynie na COVID-19. Wśród towarzyszących schorzeń najczęściej występowały: problemy z sercem, nadciśnienie, miażdżyca, cukrzyca, rak, choroby płuc i nerek oraz marskość wątroby. Tak więc ryzyko zgonu przy zarażeniu jakimkolwiek wirusem dla takich osób jest duże. Ten patolog, w wywiadzie dla „Hamburger Morgenpost” z 6 kwietnia, stwierdził, że śmiertelność spowodowana SARS-CoV-2 nie stanie się nawet szczytem rocznej śmiertelności. Nie znam wyników podobnych badań w Polsce, mogę jedynie domniemywać, iż u nas sytuacja jest analogiczna.

To dlaczego u nas choćby nie robi się autopsji, u których w karcie zgonu podaje się, że wyjściową przyczyną zgonu był COVID-19?

Nie wiem, ile robi się autopsji w Polsce, nie znam takich danych. Sądzę, że np. w przypadku nałożenia się koronawirusa na ciężką niewydolność krążenia, lekarz wystawiający świadectwo zgonu wpisze „niewydolność krążenia”. Tak przynajmniej być powinno.

Powołując się na inne badania, z których wynika, że wyłącznie przez koronawirusa zmarło kilka osób, głośno twierdzi Pan, że z medycznego punktu widzenia nie mamy pandemii. To WHO, Światowa Organizacja Zdrowia, ogłosiła stan pandemii, a nie jakaś tam organizacja!

Bo WHO zmieniło kryterium rozpoznania pandemii, za co zresztą była krytykowana. 4 czerwca 2010 r. na łamach brytyjskiego czasopisma medycznego „BMJ” oraz na posiedzeniu Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy (PACE) niemal równocześnie opublikowano bardzo krytyczne, względem WHO, raporty związane z ogłoszeniem pandemii grypy H1N1, zwanej świńską. Głównym oskarżeniem, jakie znaleźć możemy w raportach na www.nature.com, jest informacja o tym, że pandemii grypy nie było wcale i została ona ogłoszona na potrzeby koncernów farmaceutycznych. W raportach można też wyczytać o tym, że w grupie, która w 2004 r. przygotowywała dokument w sprawie stosowania szczepionek i środków przeciwwirusowych pracowało trzech naukowców, którzy otrzymywali wypłaty od firm farmaceutycznych.

Co to ma wspólnego z SARS-CoV-2/COVID-19?

Przyjęte wtedy kryteria pozwalają WHO ogłosić pandemię nawet w przypadku zgonów w ilości wyrażanej w promilach, jak to ma właśnie miejsce w przypadku COVID-19. To przed 2009 r. było nie do pomyślenia. A o badaniach prof. Puschela i o wątpliwościach co do decyzji WHO o ogłoszeniu pandemii mówiłem i mówię, by zredukować rozszerzającą się panikę. Ona ma szkodliwe następstwa, zarówno zdrowotne, jak i społeczne. Jako lekarz uważam, że gdy się chce ludziom pomóc, to powinno się ich skłonić do racjonalnego, spokojnego spojrzenia na problem..."

https://www.se.pl/zdrowie/kieruje-sie-prawda-z-medycznego-punktu-widzenia-nie-ma-pandemii-aa-b1Wp-B8T2-nCyJ.html?fbclid=IwAR3nfdcXtQHzYkTKU4PWU4pDRCFxS4dhoP82P3IuKVbIcuC5okkZZ3zVe5I

G
Gość

"...Na wykresie widać wyraźnie, że zachorowalność na grypę gwałtownie i niewytłumaczalnie spadła dokładnie w momencie wybuchu paniki z powodu zagrożenia koronawirusem. To tak – jak zauważa – jakby ludzie przestawali zapadać na grypę lub… zamiast rozpoznawanej dotychczas grypy zaczęto rozpoznawać inną infekcję – COVID-19.

Zdaniem dr. Martyki wytłumaczenia są co najmniej dwa. – Albo w ubiegłych latach były także infekcje wywołane wirusami z grupy „korona”, te wirusy przecież atakują nas już od dziesiątków lat. Tylko nikt wówczas nie robił z tego problemu. Albo teraz pacjentów, wykazujących typowe objawy grypowe, bada się pod kątem koronawirusa i stwierdza się jego obecność w badaniach, których dokładność jest niejednokrotnie podważana i zamiast grypy rozpoznaje się zakażenie COVID-19 – powiedział w „SE”.

No bo co się stało nagle z zachorowaniami na grypę od marca 2020? Dlaczego ich liczba gwałtownie spadła? Jeśli to co mamy teraz, to zupełnie inny rodzaj infekcji, to ilość zachorowań na grypę powinna pozostać na porównywalnym poziomie jak w ubiegłych latach – dodał.

Lekarz zgodził się, że liczba ofiar (350 tys.) oznaczonych z powodu Covid-19 jest faktem i każda śmierć jest tragedią, ale też śmierć jest naszą rzeczywistością i każdego dnia na całym świecie – z różnych powodów umiera do 200 tys. osób.

Co roku umiera z głodu około 11 milionów dzieci poniżej 5. roku życia, to znaczy 30 tys. małych dzieci dziennie! W ciągu zaledwie dwóch tygodni umrze tych małych dzieci tyle, co na całym świecie zmarło dotychczas z powodu określanego jako COVID-19. A do tego dochodzą zgony z głodu u starszych dzieci, osób dorosłych. Co jest dla Pana bardziej frapujące? Jeśliby Panu naprawdę zależało na ratowaniu życia ludzkiego i gdyby to od Pana zależało, to gdzie skierowałby Pan działania, aby zmniejszyć śmiertelność? – pytał dr Martyka."

https://www.glosgminny.pl/nie-umieramy-juz-na-grype-a-umieramy-na-c-19-lekarz-prezentuje-dane/

G
Gość

"OFICJALNIE! Zamykanie Krajów Tylko PRZEDŁUŻA ZARAZĘ - Analiza Komentator Gospodarka Bank Pieniądze"

https://www.youtube.com/watch?v=eL8oM0VAIdU

G
Gość
23 września, 10:24, Pola:

Włosi również nie wierzyli na początku pandemii w covid. Z czasem jednak uwierzyli. Proponuję niedowiarkom kupić bilet w jedną stronę i wysłać ich do epicentrum korony.

24 września, 01:21, Gość:

Wyłącz TV, "media", włącz myślenie- dr Czerniak.

Nie oglądam TVP tylko TVN i tam mówili że wirus jest grożny i trzeba robić tak jak nakazuje rząd PiS

G
Gość

"Wirusologia lekarska", profesor Jabłoński, 1980 rok, opis coronawirusów.

G
Gość
23 września, 10:24, Pola:

Włosi również nie wierzyli na początku pandemii w covid. Z czasem jednak uwierzyli. Proponuję niedowiarkom kupić bilet w jedną stronę i wysłać ich do epicentrum korony.

Wyłącz TV, "media", włącz myślenie- dr Czerniak.

Wróć na i.pl Portal i.pl