– Oprócz koniecznej presji sankcyjnej na Rosję jest potrzebna zwiększona kampania pomocy humanitarnej dla Ukrainy. Ale także konkretne rodzaje uzbrojenia; to, o czym władze Ukrainy mówią od dawna: artyleria dalekiego zasięgu, MLRS (...). Ta broń mogła odwrócić bieg bitwy o Mariupol – mówił w Programie 3 Polskiego Radia ambasador Polski na Ukrainie.
Cichocki zwrócił uwagę na dramatyczną sytuację zwłaszcza na wschodzie Ukrainy.
– Zniszczone są tam stacje uzdatniania wody, a woda z nieczynnych kopalń zatruwa wody gruntowe. Do wielu miejsc woda pitna może być dostarczana tylko cysternami. Nawet w zniszczonym Siewierodniecku przebywa kilkadziesiąt tysięcy osób. Tak samo jest w wielu innych miejscowościach – wyjaśniał ambasador.
Dodał, że Ukraina potrzebuje również dostaw broni, która umożliwi skuteczne odpieranie ataków Rosjan. Najbardziej potrzebne są zestawy rakietowe dalekiego zasięgu.
Wysłanie na Ukrainę rakiet MLRS krótszego zasięgu jest rozważane w Białym Domu. Takie pociski mogą skutecznie razić cele odległe o 70 km.
źródło: Polskie Radio 24
