Jak się dowiadujemy w kuratorium, Roman Kowalczyk wstrzymał rygor natychmiastowej wykonalności decyzji o wykreśleniu uczniów podjętą przez dyrektorkę Agnieszkę Żak. - W praktyce oznacza to, że uczniowie nawet dziś mogą wrócić do szkoły - tłumaczy nam Janusz Wrzal, dolnośląski wicekurator oświaty.
Urzędnicy mocno krytykują decyzję dyrektorki placówki, ale też i rady pedagogicznej. Bo to właśnie rada zmieniła 4 stycznia zapisy w statucie, według których uczniowie-cudzoziemcy bez opiekunów prawnych mają zostać skreśleni z listy uczniów. - Takiego zapisu nie ma prawa być. Przecież również i polscy uczniowie mogą nie posiadać opiekunów prawnych - dziwi się Wrzal.
Kuratorium uchyliło zapisy statutu, na podstawie których została podjęta decyzja o skreśleniu z listy uczniów.
Przypomnijmy, że ukraińscy uczniowie ostatni raz w szkole byli 21 grudnia. 22 stycznia dyrektorka szkoły skreśliła ich z listy uczniów. Wtedy też młodzież przebywała w swoich domach na Ukrainie, bo była przerwa zimowa. Gdy chcieli wrócić do szkoły, do Jelcza, okazało się, że nie mogą przekroczyć granicy. - Dyrektorka zanim wysłała listy do rodziców uczniów, najpierw powiadomiła straż graniczną - wyjaśnia Janusz Wrzal.
O temacie pisaliśmy ponad dwa tygodnie temu. CZYTAJ: Ukraińscy uczniowie wyrzuceni z naszej szkoły. Zostali zatrzymani na granicy