Na okładce magazynu widzimy wytatuowanego brodatego mężczyznę trzymającego na rękach niemowlę. Jest on ubrany w białą szatę, a na głowie ma niebieską chustę, co w sposób oczywisty nawiązuje do postaci Maryi. Na innym zdjęciu przedstawiono Świętą Rodzinę jako gejowską parę.
Sam Simonetti odnosząc się do okładki "Siegessäule Magazin" napisał na Facebooku:
„Jeśli zignorujemy fakt, że Jezus nie był biały, równie dobrze moglibyśmy uwierzyć, że Maryja Dziewica miała brodę, czemu nie?”.
Tęczowy aktywista przyznał ponadto, że czuje się bardzo dumny i zaszczycony, że mógł naleźć się w grudniowym wydaniu tego magazynu.
"Teraz zrób to samo z Mahometem"
Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach społecznościowych nie tylko w Polsce. Wspaniałe, bardzo transgresywne. Bardzo odważne. Teraz zrób to samo z Mahometem" – napisał jeden z użytkowników Twittera.
„Oczywiście nie ma propagandy, ale ambasador LGBTQ wciąż istnieje... To szczególnie niesmaczna prowokacja w czasie Adwentu! Jak długo musimy to znosić?” - czytamy z kolei w jednym z komentarzy zamieszczonych pod wpisem aktywisty. „Żal mi Was, że musicie uciekać się do tego typu bluźnierstw, żeby zwrócić na siebie uwagę” – napisał kolejny z internautów.
„Ale niech ktoś inny spróbuje podobnie tak zadrwić ze środowiska LGBT albo mniejszości rasowych. To wtedy ‘satyra, dobra wola i humor’ automatycznie zmienia się w ‘mowę nienawiści oraz język nazizmu oraz wykluczenia’" – skomentował na Twitterze prawnik Marcin Wątrobiński.
