Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji przekazuje, że w piątek, po godz. 15.30 na komisariat policji w Poznaniu przyszła kobieta, która poinformowała funkcjonariuszy, że jej 14-letnia córka została uprowadzona sprzed sklepu na osiedlu Przyjaźni.
14-latka była przypalana papierosami i miała ogoloną część głowy
Przed godz. 17 policjantom udało się namierzyć poszukiwany samochód w Złotnikach.
- Nastolatka była w środku, miała ogoloną część głowy i zgolone brwi. Była częściowo rozebrana, przypalano ją papierosami i miała być zmuszana do innych czynności seksualnych. Została uwolniona i w tej chwili przebywa w szpitalu. Jest już bezpieczna
- przekazał Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji.
W sprawie zatrzymano dorosłą kobietę, a także czworo nastolatków w wieku 13-17 lat. Czynności w tej sprawie cały czas trwają.
- Na razie nie mogę udzielić żadnych nowych informacji w tej sprawie - usłyszeliśmy w sobotę od rzecznika wielkopolskiej policji.
Jak się jednak dowiedzieliśmy, dziewczynka przebywa obecnie w Wielkopolskim Centrum Zdrowia Dziecka.
- Po ustaleniach z dyrekcją szpitala i prokuraturą zdecydowaliśmy, że tylko służby będą przekazywać informacje o stanie zdrowia. Mogę tylko powiedzieć, że jest u nas i jej życiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo. Jest po prostu na obserwacji
- przekazała Urszula Łaszczyńska, rzeczniczka prasowa WCZD.
Przyczyną porwania był niewielki dług?
Nowe fakty w tej sprawie podaje Radio Poznań. Przyczyną porwania miał być niewielki dług. 14-latka miała spalić grzałkę w e-papierosie dziewczyny jednego z porywaczy. Nastolatka obciążyła ją kosztami i zażądała zwrotu pieniędzy, a 14-latka ich nie oddała. Dlatego została zaatakowana i uprowadzona.
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
