Kilkanaście tysięcy haitańskich uchodźców od zeszłego tygodnia przedostaje się przez amerykańsko-meksykańsko granicę w okolice miasteczka Del Rio w Teksasie. W związku z pandemią COVID-19 Stany Zjednoczone odsyłają wszystkich migrantów bez możliwości ubiegania się o azyl.
W niedzielę podczas działań w rejonie największego obozowiska Haitańczyków pojawiły się konne patrole amerykańskiej straży granicznej. Dużo kontrowersje wzbudziły sprzęt strażników, którzy do rozpędzania uchodźców używali długich lin przypominających baty.
Jak podaje agencja Reutera, w sprawie wszczęto dochodzenie, które ma wyjaśnić, czy doszło do "niedopuszczalnego" naruszenia prawa. Szef Straży Granicznej Straży Granicznej (United States Border Patrol) Raul Ortiz podkreślił w rozmowie z dziennikarzami, że funkcjonariusze działali w trudnych warunkach próbując zapewnić migrantom bezpieczeństwo przed znajdującymi się w tłumie przemytnikami.
Do sprawy odniosły się też służby prasowe administracji prezydenta Joe Bidena. Pytana o zajścia na granicy rzecznik Białego Domu oświadczyła, że sceny uwidocznione na zdjęciach są nie do zaakceptowania.
- Widziałam niektóre z tych zdjęć. Nie mam pełnej wiedzy na temat tej sytuacji. Ale trudno mi sobie wyobrazić w jakim kontekście takie sceny byłyby właściwie. - powiedziała podczas konferencji prasowej Jen Psaki.
