"Niewłaściwa pozycja za kierownicą najczęściej bierze się ze złych nawyków. Od dzieciństwa uczymy się przez obserwację i jeśli setki razy widzimy kierowców, którzy po prostu wsiadają do auta i jadą, to niestety takie zachowania zapadają nam w pamięć" - mówi Rafał Janowicz z poznańskiego oddziału Pentor Research International.
Te wnioski potwierdza również Tomasz Płaczek, kierownik ds. szkoleń Szkoły Auto: "Każde nasze szkolenie praktyczne zaczyna się od demonstracji, podczas której prosimy dowolnego kursanta o zaprezentowanie właściwej postawy za kierownicą. Do wyjątków należą kierowcy, którzy odruchowo zajmują prawidłową pozycję i zawsze - z wyjątkiem zmieniania biegów - trzymają kierownicę oburącz".
"Zimny łokieć" oparty na drzwiach, czujne pilnowanie prawą dłonią gałki zmiany biegów czy nagminne rozmawianie przez telefon trzymany w dłoni - to codzienny widok na naszych drogach.
Tymczasem pozycja za kierownicą, sposób kręcenia nią, a także naciskania pedałów decydują o sprawności i skuteczności wykonywania niespodziewanych manewrów w razie nagłego zagrożenia.
"Lekarze pogotowia ratunkowego mówią nam, że jadąc do wypadku przygotowują się na charakterystyczne urazy. Wszystkie one wynikają ze złej pozycji za kierownicą. I dotyczy to głównie młodych kierowców" - dodaje Płaczek.
Co ciekawe, co czwarty badany przez Pentora sądzi, że jeśli samochód ma poduszki powietrzne, to zapinanie pasów jest zbędne. Aż 33 proc. podziela nawet pogląd, że w czasie wypadku zapięte pasy bezpieczeństwa mogą stanowić zagrożenie dla życia lub zdrowia kierowcy i pasażerów.
"50 lat po wynalezieniu pasów bezpieczeństwa i uznaniu ich za najskuteczniejszy system bezpieczeństwa biernego w samochodzie, taki pogląd to dowód nieprawdopodobnej powszechności nieprawdziwych opinii" - stwierdza Peter Ziganki, szef instruktorów ADAC Fahrsi-cherheitszen-trum Berlin-Brandenburg, partnera merytorycznego Szkoły Auto.